Rybacy informują, że dorsze mają także wrzody i poparzenia.
Przyczyną tego stanu rzeczy jest zła kondycja naszego morza. Bałtyk musi znosić napływ setek ton zanieczyszczeń, które sprawiają, że woda jest mętna, a roślin jest coraz mniej (za to coraz więcej glonów).
"Razem z Bałtykiem umierają ryby, które w nim żyją. W najgorszej sytuacji jest dorsz – kluczowy gatunek dla ekosystemu Morza Bałtyckiego. Pod koniec maja Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) zaleciła znaczną redukcję połowów dorszy w Bałtyku. Z kolei na 2020 rok rekomenduje wstrzymanie połowów dorszy na obszarze na wschód od Bornholmu. Zalecenia ICES nie są wiążące, ale są punktem wyjścia określania kwot połowowych przez Radę Europejską. Ta chce wstrzymać połowy dorsza ze stada wschodniobałtyckiego na pół roku" – podaje wyborcza.pl.