Zgłoszenie o śniętych rybach w jez. Jamno otrzymaliśmy o godz. 12.30 od prezesa Stowarzyszenia Fundacji "Jantar". Na zdjęciach wygląda, że są to setki sztuk. Inspektorzy są w terenie. Wykonują oględziny i pobierają próbki wody do badań – powiedziała PAP pełniąca obowiązki kierownika koszalińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie Beata Atałap.

Reklama

Dodała, że na razie trudno mówić jednoznacznie o przyczynie tego zjawiska. Zaznaczyła przy tym, że prawdopodobną, choć obecnie hipotetyczną, bo jeszcze niepotwierdzoną w badaniach, przyczyną "jest przyducha, która może być spowodowana zakwitem sinic".

W jez. Jamno już pojawiają się zakwity glonów, a tymi najniebezpieczniejszymi dla ryb są sinice, bo wytwarzają toksyny – mówiła Atałap. Wyjaśniła również, że zakwit glonów wpływa również na zwiększenie szans na wystąpienie przyduchy, czyli drastycznego zmniejszenia ilości tlenu w wodzie, ponieważ nocą glony pobierają ogromne jego ilości z wody.

Atałap dodała, że na tym etapie nie można również wykluczyć jakiegoś niekontrolowanego wycieku ścieków. "Tego jeszcze nie wiemy" – zaznaczyła. Podkreśliła jednocześnie, że do jez. Jamno trafiają ścieki oczyszczone z oczyszczalni Jamno, ale "one są odprowadzane cały rok". Odprowadza je też oczyszczalnia w Mielnie, więc "dostęp biogenów, czyli związków azotu i fosforu jest nieustanny".

Wstępne wyniki badań powinny być znane za kilka dni.