Manifestacji przyglądali się zakapturzeni młodzieńcy, którzy nie zdecydowali się jednak na bezpośrednie starcie. Dopiero po zakończeniu imprezy zrobili się odważniejsi. Agresywnych młodych ludzi sprawnie oddzieliła jednak od uczestników manifestacji policja.

Reklama

Przeciwko rozpoczęciu manifestacji pod pomnikiem Czerwca '56 protestowali kombatanci. Uznali oni, tego typu impreza w tym miejscu "to profanacja". "Nie zamierzamy robić żadnej pikiety, chcemy tylko pilnować krzyży. Kiedy ci państwo pójdą w swoją stronę - my pójdziemy w swoją" - mówił Polskiej Agencji Prasowej Adam Kuź ze stowarzyszenia "Wolne Ulice". I tak się stało.

Na transparentach niesionych przez demonstrantów widniały m.in. hasła: "Stop dyskryminacji, nie wykluczeniu", "My też walczymy o prawa człowieka". Przebiegowi marszu przypatrywali się też przedstawiciele Amnesty International z Berlina oraz zagraniczni dziennikarze.

Marsz Równości zakończył odbywające się w Poznaniu IV Dni Równości i Tolerancji. Według organizatorów, był pochodem osób solidaryzujących się z prześladowanymi ze względu na płeć, orientację seksualną i pochodzenie etniczne.