Puławska prokuratura sprawdza m.in., czy uczniowie liceum im. ks. Adama J. Czartoryskiego nie znieważyli polskiej flagi. "Będziemy przesłuchiwać wszystkich, którzy znaleźli się na filmie. W sumie kilkanaście osób. Ale niektórzy to tylko świadkowie zdarzenia" - mówi Dariusz Lenard, prokurator rejonowy w Puławach.
Sześciominutowy filmik przedstawia batalię o dodatkową męską ubikację w szkole. Do akcji uczniowie angażują m.in. papieża Jana Pawła II, którego zdjęcie pojawia się w materiale.Występuje też poseł SLD Ryszard Kalisz, który zaprasza na galę "otwarcia pisuarów”. Podczas uroczystości w ubikacji pojawiają się uczniowie w maskach przedstawiających Donalda Tuska czy Baracka Obamę.
"Uczniowie! Od dzisiaj mamy prawo odlewać się!" - mówi w swoim "inauguracyjnym” wystąpieniu "Obama”.
Po chwili jeden z uczniów wprowadza do ubikacji biało-czerwoną flagę. Następuje uroczyste przecięcie wstęgi przed nowymi pisuarami. Ktoś chce nawet zacząć śpiewać hymn. "Bez przesady" - pada z tłumu. Na koniec dwóch uczniów sika do pisuarów. W ubikacji wrze, wszyscy śpiewają. Na trop filmu w Internecie trafiła sama dyrektorka I LO.
"Chciałam zobaczyć na portalu YouTube film z naszej studniówki. Wpisałam hasło <czartorych> i okazało się, że jest tam coś znacznie ciekawszego niż studniówka" - opowiada Beata Trzcińska-Staszczyk.
Film na początku dyrektorce nawet się spodobał. Do czasu wprowadzenia flagi. Wtedy ze zdumienia otworzyłam usta. Materiał nakręcili uczniowie jednej z trzecich klas. Już zostali ukarani naganą. Ale na tym kłopoty maturzystów się nie skończyły.
"Po konsultacji z prawnikami postanowiliśmy zgłosić sprawę policji" - mówi Trzcińska-Staszczyk. Uczniowie żałują swojego głupiego żartu."Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że użycie flagi może zostać tak odebrane. Przecież nic złego z nią nie zrobiliśmy" - mówi jeden z uczniów.
"Przepraszamy wszystkich, którzy mogli poczuć się obrażeni i żałujemy tej sytuacji. Także tego, że wyszły z igły widły" - dodają.
"Za znieważenie flagi państwowej grozi kara grzywny albo do roku pozbawienia wolności" - mówi Marcin Koper z puławskiej policji. W Internecie filmu już nie ma. Zniknął kilka dni po publikacji.