Komandosi otrzymają po trzy książki Escrivy: "Kuźnię", "Drogę", "Bruzdę". W paczce znajdą też "Raport Niebieski", napisany przez dominikanina o. Jacka Woronieckiego. "Są w nich racjonale, oparte na przykładach wskazówki życiowe" - mówi Mariusz Olchowik, prezes Instytutu ks. Henryka Jankowskiego, który ma przesłać paczki do poznańskiego aresztu.

Ks. Henryk Jankowski jest zdania, że nie można zostawić żołnierzy bez pomocy. "Teraz potrzebują przede wszystkim spowiedzi i silnego wsparcia" - uważa. I dalej: "Nie możemy popełnić takich samych błędów jak Stany Zjednoczone po wojnie w Wietnamie. Pamiętano wtedy jedynie o bohaterach. O szeregowcach i tych, którzy popełnili błędy, szybko zapomniano. Dlatego niektórzy z żołnierzy stali się później zagrożeniem dla społeczeństwa" - przekonuje prałat.

Reklama

Ks. Jankowski zajmuje się sprawami wojska i żołnierzy od lat. Miał być nawet pierwszym biskupem polowym Wojska Polskiego, ale ostatecznie funkcję tę otrzymał abp Leszek Sławoj Głódź, obecnie metropolita warszawsko-praski. Ks. Jankowski pełni jednak funkcję honorowego kontradmirała i kapelana polskich marynarzy. "Jeśli czyny zarzucane polskim komandosom znajdą potwierdzenie w faktach, trzeba zastanowić się, czy system szkolenia żołnierzy i przygotowania ich do udziału w misjach wojskowych jest w Polsce prawidłowy" - uważa ks. Jankowski.

Jednak rodziny sześciu żołnierzy o wiele bardziej niż na wsparcie duchowe liczą na pomoc dobrych prawników. Wczoraj ojciec jednego z komandosów zapowiedział, że pomocy szukają w Stanach Zjednoczonych. "Nie mamy w Polsce obrońców, którzy byliby w stanie fachowo podjąć się prowadzenia tak trudnej sprawy. Być może uda nam się znaleźć odpowiednich prawników u naszych sojuszników przez amerykańską ambasadę" - mówił w rozmowie z PAP . Był rozżalony tym, że komandosi nie mogą liczyć na pomoc prawną polskiego rządu.

"W tej chwili to my, rodzice i najbliżsi aresztowanych żołnierzy musimy w ciągu kilku dni znaleźć obrońców. Przecież nie znamy się na realiach prawniczych ani nie dysponujemy pieniędzmi na adwokatów" - dodał. W poniedziałkowym komunikacie departament prawny MON przypomniał, że w resorcie obrony narodowej nie można zatrudniać adwokatów. A zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego tylko oni mogą być obrońcami w procesach.

Reklama