Toaleta przylega do sali zabaw. Kobieta, która zajmowała się przedszkolakami, wyprowadziła stamtąd grupę dzieci. Nie zauważyła, że jednego brakuje. Drzwi od toalety zamknęła na klucz, pozostawiając tam uwięzionego chłopca. Maluch nie mógł się wydostać. Wyskoczył oknem.
Na szczęście pięciolatkowi nic poważnego się nie stało. Maluch ma rozciętą brodę. Dla pewności jednak chłopiec trafił na obserwację do szpitala dziecięcego w Lublinie. Sprawą zaś zajęła się policja.