Lech Wałęsa, były prezydent Rzeczpospolitej:
Największe zagrożenie to brak planu, w którym kierunku chcemy iść: czy postawić na ekologię, czy wszystko zabetonować. Wiem, że postawienie na ekologię byłoby trudne, ale zamiast w fabrykach pracę można by znaleźć w handlu czy turystyce, po prostu zrobić w naszym kraju ekologiczną enklawę. Powstanie snasen? Ale na tym można też nieźle zarobić.

Reklama

Jadwiga Staniszkis, socjolog:
Jeżdżę dużo po Polsce i wszędzie trwa wycinanie lasów. Są kraje w Europie Zachodniej, które nie mają lasów, my jeszcze je mamy i powinniśmy o nie dbać. Bo świat bez nich jest i mniej zdrowy, i brzydki. A oprócz lasów priorytetem dla mnie jest woda. Byłam w krajach Ameryki Południowej i widziałam, jak brak wody całkowicie wstrzymuje ich rozwój. A u nas tyle jej marnujemy.

Krzysztof Zanussi, reżyser:
Największy problem to niewiarygodni ekolodzy - wyłudzanie pieniędzy czy upolitycznienie sprawy Rospudy spowodowały, że Polacy mają obrońców Ziemi za niepoważnych. A przecież mamy problemy: wycinamy drzewa, zalewamy wszystko betonem, nie wierzymy w segregację śmieci. To trzeba zmienić. Nie pomogą nam ekolodzy, którzy bezmyślnie sprzeciwiają się każdej inwestycji.

Marcin Król, historyk idei:
Woda. To jeden z najbardziej niepokojących polskich problemów. Mało kto zdaje sobie sprawę, że wody w naszym kraju mamy z roku na rok coraz mniej. Obserwuję to u siebie na wsi, na wschodzie Polski. Kiedy przeprowadziłem się tam 20 lat temu, niedaleko domu płynęła rzeka i były bagna. A dziś? Wody w rzece jest po kolana, i to tylko po deszczu, bagien nie ma w ogóle.

Reklama

Ewa Woydyłło, psycholog:
Trzeba uczyć sprzedawców, by pytali nas, czy pakować towar w foliówki. Po co? Musimy myśleć, w końcu po to Bóg dał nam głowy, żebyśmy nie byli amebami.

Lena Kolarska-Bobińska, socjolog:
Największym problemem Polski jest niska świadomość ekologiczna. Mówimy o konieczności dbania o środowisko, ale nie idą za tym działania. Nie porusza się też tematu ekonomicznych konsekwencji degradacji natury. Widać to na przykładzie segregacji odpadów. Mimo obowiązku poddawania ich recyklingowi nasz kraj dalej tonie w śmieciach, a przecież segregacja nie jest skomplikowaną sprawą.

Zbigniew Zamachowski, aktor:
Ekologicznym wyzwaniem numer jeden jest skłonienie ludzi do tego, by zrobili coś dla środowiska w swoim najbliższym otoczeniu. Ja i moja rodzina segregujemy śmeici, staramy się nie brudzić i produkować jak najmniej odpadów. Gdyby każdy zastanowił się, jak w prosty sposób zadbać o swoje otoczenie i wcielał swoje postanowienie w życie, to Ziemia stałaby się o wiele czystsza.

Reklama

Kora, wokalistka zespołu Maanam:
Naszą zmorą jest stan rzek. Przecież powinny być czyste, bo woda jest podstawą naszego życia. To, w jakim stanie są dziś polskie rzeki, jest po prostu grzechem. Wisła, królowa nszych rzek, jest w katastrofalnym stanie. Jak to możliwe?! Jeśli nie będziemy dbali o rzeki, ockniemy się w smutnej rzeczywistości, w której woda będzie towarem deficytowym. Ale wtedy będzie już za późno.

Jerzy Bralczyk, językoznawca:
Dbanie o środowisko to dla mnie objęcie ochroną zagrożonych wymarciem zwierząt. Mniej mnie boli wycinanie drzew niż wymieranie kolejnych gatunków. Jeżeli jakieś zwierzę ma zniknąć na zawsze, to tzreba go bronić. Ostatnio słyszałem, że zagrożone wymarciem są narwale. Choć dotąd żadnego nie widziałem, to mimo wszystko uważam, że Ziemia bez narwali stanie się uboższa.

Ojciec Maciej Zięba, teolog:
Najistotniejsze jest posiadanie świadomości ekologicznej - dostrzeżenie, że świat wpływa na nas i imy wpływamy na niego. Dzięki tej świadomości wyzbywamy się lekceważenia dla otaczającej nas przyrody. A mając tę świadomość, łątwiej też o troskę o ekologię ludzką. Tak bowiem, jak można dewastować świat przyrody, tak też można kaleczyć i zaśmiecać naszą sferę ducha oraz intelektu.

Krzysztof Piesiewicz, scenarzysta:
Ciągle jestesmy w Polsce na etapie kształtowania świadomości ekologicznej. Wielu z nas podpisuje się pod zielonymi hasłami, jeśli nas nie dotyczą. Część winy za tę sytuację leży też po drugiej stronie, czyli zbyt histerycznie reagujących ekologów. Sztuką jest takie przekazywanie poglądów, by nie zrazić odbiorców. Dlatego świadomości ekologicznej wszyscy musimy się nauczyć.

Magdalenia Środa, filizof:
Dla mnie naważniejszym zadaniem dla polskiej ekologii jest ochrona ekosystemów. I nie jest to dla mnie ważne ze względu na konsekwencje, jakie nas czekają - jeśli nie zostawię środowiska choćba w tak dobrym stanie, jak go zastałem, to kolejne pokolenia na tym ucierpią. Dla mnie przyroda jest wartością samą w sobie: gdy ktoś wycina drzewo, to mnie boli, bo ktoś niszczy wartości.

Manuela Gretkowska, pisarka:
To, co możemy zrobić dla siebie, to uczyć w przedszkolach sortowania śmieci, tak jak uczy się tego maluchy w innych krajach Europy. Mieszkam pod Warszawą i w naszej miejscowości w lesie były pojemniki na szkło czy plastik. Trzeba było je zlikwidować, bo zrobiło się wysypisko. To był obraz tego, co mamy w głowach: taniej wyrzucić śmieci koło kontenera, zamiast płacić za ich wywóz.

Maja Ostaszewska, aktorka:
Dla mnie ważne jest humanitarne traktowanie zwierząt hodowlanych. W Polsce cały czas nie dostrzega się ich cierpienia. Sama brałam udział w akcjach zwracających uwagę na okropne warunki, w jakich przewozi się konie do rzeźni. Ludzie nie rozumieją, że te zwierzęta czują i zwyczajnie się boją. Jeżeli człowiek musi zabijać zwierzęta, to niech to robi tak, żeby przynajmniej nie cierpiały.

John Porter, muzyk:
Stare samochody, które jeżdżąc po polskich drogach, emitują mnóśtwo spalin, to jeden z najpilnijeszych problemów do rozwiązania. Już teraz w niektórych miastach smog jest bardzo uciążliwy. Po ulicach nadal jeździ dużo starych polonezów, wartburgów i maluchów, ale największe spustoszenie robią stare autobusy. Co najgorsze, nad użytkowaniem tego typu pojazdów nie ma żadnej kontroli.