W niedzielę w Głogowie odbył się protest około 200 sprzeciwiających się obostrzeniom epidemicznym. Było to kolejne tego typu zgromadzenie w tym mieście w ostatnim czasie i kolejna z tym związana interwencja policji. Podczas protestu policjanci interweniowali m.in. wobec jednej z kobiet, a film z tego zdarzenia trafił do sieci. Na fragmencie nagrania widać jak policjant uderza kobietę pałką, łapie ją za szyję i przewraca na ziemię. Policja pokazała własne nagranie, które ma pokazać, jak zachowywała się kobieta przed nagranym filmikiem. Film jednak kończy się tuż przed interwencją policjanta, która wzbudziła tyle kontrowersji.

Reklama

Oczywiście będziemy badać wszystkie nagrania, sprawdzać podstawy do użycia środków przymusu bezpośredniego, ale przypomnę, że najpierw było wezwanie do zachowania zgodnego z prawem, następnie protestująca była odpychana i wzywana do opuszczenia miejsca. - mówił w Radiu ZET Mariusz Ciarka.

Kiedy opluła policjanta i zaczęła stawiać opór, wówczas został użyty ten środek przymusu bezpośredniego. Już po zatrzymaniu, w drodze do radiowozu, w radiowozie oraz na komisariacie policji dalej wulgarnie wyzywała funkcjonariuszy. Jest to osoba nam znana, wielokrotnie notowana. Ustawa daje podstawy do użycia chwytów obezwładniających, odepchnięcia, użycia pałki służbowej, czy chwytów polegających na założeniu kajdanek - dodał rzecznik KGP.

Zatrzymana kobieta usłyszała zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji.

Nagranie z brutalnej interwencji

"Ustalę nazwisko tego policyjnego bandyty z Głogowa. Proszę o informacje na priv. Gwarantuję anonimowość. Złożę zawiadomienia do prokuratury za przekroczenie uprawnień. Za dwa lata nie będzie go w tej formacji. Będzie szukał pracy w białoruskim OMON!” – napisał Michał Szczerba na Twitterze.