Zdaniem Schetyny, po sprawie "wybuchowego prezentu" od Ukraińców, który eksplodował w Komendzie Głównej Policji, gen. Jarosław Szymczyk powinien natychmiast zrezygnować z pełnionej funkcji. - Powinien się oddać do dyspozycji, zamknąć tę sprawę, przeprosić. Nie budować narracji, którą próbują budować jego PR-owi doradcy. To katastrofa - uważa Gość Radia ZET.

Reklama

Schetyna dodał, że minister spraw wewnętrznych absolutnie nie powinien bronić szefa policji i jako pierwszy powinien być autorem wniosku o jego odwołanie. - Najpierw przez 30 godzin zastanawiano się, co zrobić i jak opisać tę kompromitację, a teraz zaczyna się próba ratowania generała Szymczyka i jego posady. Jest próba udowodnienia opinii publicznej, że to nieszczęśliwy przypadek, a on został poszkodowany. To są rzeczy nie do wytłumaczenia - powiedział gość Bogdana Rymanowskiego.

"To jeden, wielki wstyd"

Schetyna zaznaczył, że gen. Szymczyk próbuje udawać ofiarę, a sprawa ta jest głośna nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. - To jeden, wielki wstyd - podkreślił polityk PO. Dodaje, że może mu współczuć "jako człowiekowi, któremu wybuchła broń w rękach", ale zaznaczył: - Nie mam żadnego wytłumaczenia jego zachowania jako komendanta głównego.

Grzegorz Schetyna przyznał, że od jakiegoś czasu obserwuje aktywność szefa policji. - Widziałem kilkukrotnie na komisji administracji i spraw wewnętrznych, w jaki sposób się zachowywał. Była kwestia niewyjaśnionych przypadków śmierci na komisariatach, śmierci podczas interwencji i jego zachowania są nieakceptowalne - skomentował były szef MSWiA.