Szef BPM pytany był w TVP1 o ostatnie doniesienia ws. Jana Pawła II. W poniedziałek TVN24 wyemitował reportaż Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" poświęcony kwestii tego, co papież Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofilii wśród księży. Opisane zostały w nim przypadki trzech księży: Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca oraz reakcja na nie ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły. W reportażu pojawiły się również wypowiedzi holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka, autora książki "Maxima Culpa. Co kościół ukrywa o Janie Pawle II".

Reklama

Marcin Przydacz wskazywał podczas rozmowy, że Jan Paweł II "to wielki autorytet, światowy autorytet nie tylko dla Polaków, ale właśnie dla całego świata". - Próba podważenia jego pozycji poprzez tego typu sfabrykowane argumenty, sfabrykowane dokumenty w oczywisty sposób przez ludzi z mojego pokolenia - pokolenia tych ludzi, którzy pamiętają oczywiście ciemne czasy PRL, kiedy to papież i Kościół były tą ostoją wolności - mogą być przyjęte jak najgorzej - podkreślił prezydencki minister.

Moje pokolenie - urodzone w komunizmie, wychowane już w wolnej Polsce - traktowało zawsze papieża jako wielki autorytet, dlatego w naturalny sposób dziś stoimy po stronie wartości i prawdy - wskazywał. - A propos dziennikarzy, Jan Paweł II sam miał takie przesłanie do dziennikarzy, mówił: nie szukajcie sensacji, szukajcie prawdy. I myślę, że to powinno być przesłanie także i dla tych, którzy dziś tym tematem się zajmują - stwierdził również Przydacz.

Reklama

Prezydent "dał wyraz swojemu stosunkowi poprzez iluminację Pałacu Preydenckiego"

Reklama

Pytany, jak na ostatnie publikacje o Janie Pawle II zareagował prezydent, Przydacz odparł, że Andrzej Duda "dał wyraz swojemu stosunkowi do Jana Pawła II wczoraj - poprzez iluminację Pałacu Prezydenckiego, kiedy to została wyświetlona fotografia, zdjęcie papieża Polaka Jana Pawła II, w oczywisty sposób traktowanego przez pana prezydenta z ogromnym szacunkiem jako tego, który przysłużył się odzyskaniu wolności, suwerenności dla Polski, jako tego, który był strażnikiem wartości i jako najważniejszego w XX wieku Polaka".

Przydacz pytany przez prowadzącą program o polityków, którzy "wręcz nawołują, by kalać imię Jana Pawła II, niszczyć pomniki upamiętniające tę postać", odparł: - Mój przekaz do takich osób jest jasny: nie zrzucicie Jana Pawła z cokołów. Jan Paweł postawił sobie pomnik za życia tak silny i o tak trwałych fundamentach, że nie uda wam się zniszczyć tej legendy.

Jak podkreślił, Jan Paweł II "to postać historyczna" oraz że "był autorytetem dla wielu ludzi pod każdą szerokością geograficzną". - Dziś przez te próby podważenia tej pozycji myślę, że to więcej mówi o tych politykach, o tych ekspertach rzekomych czy tych dziennikarzach, którzy próbują tę postać oczernić, w jakiś sposób zburzyć funkcjonujący wokół niego mit wolności, prawdy, wartości, które spajają nas wszystkich, nie tylko Polaków, Europejczyków - ocenił.

Sylwia Dąbkowska-Pożyczka