Za całością projektu głosowało siedmiu posłów komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach, przeciw było sześciu, zaś jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Projekt został zaakceptowany w wersji nadanej mu w połowie marca przez sejmową podkomisję. W czwartek komisja nie wprowadziła do niego kolejnych modyfikacji. - Mogę tylko podziękować i pogratulować inicjatywie obywatelskiej, bo mamy tutaj zdecydowane wzmocnienie ochrony prawno-karnej przed tymi czynami, które godzą w fundamentalne wartości takie jak wolność sumienia czy religii - mówił sprawozdawca podkomisji Bartłomiej Dorywalski (PiS). Na etapie prac podkomisji m.in. podniesiono wymiar grożącej kary za niektóre typy czynów objętych projektem - z dwóch do trzech lat więzienia.

Reklama

Jak zaś mówił w czwartek wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, "krytyka nie jest zabroniona, jest dozwolona". - Można dyskutować, debatować, podważać, kwestionować w sposób kulturalny i merytoryczny określone poglądy i prawdy wiary, natomiast nie wolno wyrażać pogardy, chęci poniżenia, wyszydzenia, którym chce się obrazić uczucia religijne innych osób - zaznaczył i dodał, że takie rozumienie tych norm wynika m.in. z orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wskazał, że projekt nie preferuje żadnego z kościołów.

"W obronie chrześcijan"

Reklama

Przygotowana z inicjatywy Solidarnej Polski propozycja nowelizacji Kodeksu karnego - nazywana przez jej autorów projektem "W obronie chrześcijan" - wpłynęła do Sejmu na początku października ub.r. Jak informował wtedy lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, podpisało się pod nim blisko 400 tys. osób.

Pierwsze czytanie tego projektu dotyczącego przepisów odnoszących się do m.in. do zakłócania aktów religijnych odbyło się w Sejmie w grudniu zeszłego roku. Wówczas Lewica złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - nie uzyskał on jednak większości i projektowane przepisy trafiły do sejmowych komisji i podkomisji.

W projekcie proponowana jest zmiana w art. 195 Kodeksu karnego. Obecnie ten artykuł przewiduje karę 2 lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym. Projekt proponuje zaś zmianę poprzez wykreślenie słowa "złośliwie".

Reklama

Ponadto podczas prac podkomisji dodano kolejny paragraf do tego przepisu stanowiący, że sprawca takiego czynu, który "doprowadza do przerwania wykonania aktu religijnego, albo pogrzebu, uroczystości lub obrzędów żałobnych" podlegałby karze do trzech lat pozbawienia wolności.

Projekt zakłada także zmianę dotyczącą art. 196 Kodeksu karnego, który obecnie mówi, że "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Zgodnie z projektowaną nowelizacją artykuł ten miałby otrzymać brzmienie: "Kto publicznie lży kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej lub wyszydza jego zasady doktrynalne lub obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2". Tej samej karze podlegałby ten, "kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych".

W tym przepisie w marcu podkomisja także dodała kolejny paragraf mówiący, że jeśli tych czynów sprawca dopuściłby się "w czasie i miejscu odprawiania nabożeństwa lub wykonywania innego aktu religijnego lub za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Ponadto projekt odnosi się do zmiany do ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. "Nikt nie może ponosić odpowiedzialności cywilnej, karnej lub innej odpowiedzialności prawnej za wyrażenie przekonań, ocen lub opinii obecnych w nauce głoszonej przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej. Nie wyłącza to odpowiedzialności za zniewagę lub zakłócenie porządku lub spokoju publicznego ze względu na formę wyrażenia przekonania, oceny lub opinii" - głosi jeden z przepisów mających zostać dodanych do tej ustawy.

Według planów zmiana miałaby wejść po upływie 30 dni od jej ogłoszenia.

Sejm zajmie się drugim czytaniem tego projektu najprawdopodobniej na swoim kolejnym posiedzeniu - w drugiej połowie maja br.

Marcin Jabłoński