Jest decyzja w sprawie kontrowersyjnych reklam wystawy "Bodies... the exhibition". Według Rady Reklamy, reklamy wystawy martwych organów i ciał są nieetyczne. Nieważne, że plakaty są już zdjęte, a wystawy już w Blue City nie ma, bo jak mówi dyrektor generalny Rady Reklamy Konrad Drozdowski - postanowienie ma być wskazówką dla innych, którzychcieliby pokazywać ludzkie zwłoki na plakatach i billboardach umieszczonych w miejscach publicznych. Zdaniem komisji takie reklamy są niezgodne z dobrymi obyczajami, a miejscem i sposobem umieszczenia naruszają normy Kodeksu Etyki Reklamy.
Skargę na reklamę złożyła osoba prywatna. Zbulwersowana kobieta skontaktowała się z Radą Reklamy po tym, jak zobaczyła plakat w jednym z wagonów warszawskiego metra. Zdjęcie zachęcające do odwiedzenia wystawy przedstawiało podłużnie rozcięte ludzkie ciało i to bardzo zniesmaczyło pasażerkę. Kobieta uznała reklamy za niestosowne do oglądania dla pasażerów, a w szczególności dzieci.
Podobne kontrowersje wzbudziła też sama wystawa. Zajął się nią m.in Główny Inspektorat Sanitarny, Izba celna i prokuratura. Pojawił się szereg problemów natury prawnej i etycznej. Zastanawiano się czy wystawione zwłoki nie należą do chińskich skazańców. Sama prokuratura wszczęła ostatnio trzecie śledztwo w sprawie ekspozycji.