Flora Point - Świat Roślin napisał na swoim profilu na Facebooku, że każdy, kto chce wejść do sklepu, będzie musiał wykupić bilet za 20 złotych. Ci, którzy coś w placówce nabędą, dostaną zwrot tej opłaty. Ci zaś, którzy przyszli tylko oglądać, pieniędzy z powrotem nie zobaczą. Zdaniem sklepu, to ma zmniejszyć tłok i pozwolić spokojnie zrobić zakupy tym, którzy w tym celu w placówce handlowej się pojawili.
Jak tłumaczą się właściciele?
Sklep tłumaczy bowiem, że nie jest miejscem do zwiedzania, tylko miejscem, które ma przynosić dochód, a tłumy ludzi, którzy niczego nie kupują, odstraszają zwykłych nabywców. Właściciele Flory Point nie chcą bowiem powtórki przedświątecznej sytuacji z ostatnich lat.
Reakcja internautów
Jak zareagowali internauci? Część osób chwali stanowisko sklepu, pisząc, że właściciele robią słusznie, by zapewnić komfort tym, którzy nie tylko chcą pooglądać, ale i kupić. Dodają, że jest wolny rynek, więc każdy może decydować sam o sposobie, w jaki prowadzi swój punkt handlowy.
Inni z kolei piszą, że to bezsensowne odstraszanie przyszłych klientów. Ich zdaniem, taka decyzja sklepu sprawi, że placówkę odwiedzi mniej ludzi. A ci, którzy tylko przyszli pooglądać wystawę, mogą przecież nagle zobaczyć coś fajnego i sobie to kupić. A tak to w ogóle nie przyjdą.