Powinniśmy już miesiąc temu wrócić do noszenia maseczek w miejscach publicznych, komunikacji miejskiej i placówkach medycznych. Powinniśmy też więcej testować. Wykonujemy raptem 4,5 tys. testów dziennie. W przeszłości wykonywaliśmy ich 50 tys. dziennie. Moglibyśmy też już spokojnie przywrócić wysyłanie pracowników ma pracę zdalną, to również zmniejsza liczbę zakażeń – mówił w Polsat News dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. Covid-19.

Reklama

Według danych udostępnionych przez ministerstwo zdrowia, na początku grudnia w Polsce odnotowano ponad 6 tysięcy przypadków zakażeń koronawirusem. Jednak trzeba pamiętać, że nie wszyscy chorzy zgłaszają się do lekarza, zatem rzeczywista liczba przypadków może być zdecydowanie wyższa.

COVID-19. Ekspert: Zakażeń jest tyle, co jesienią 2020 roku

Grzesiowski podkreślił jednak, że najnowsze dane dane wskazują, iż aktualnie tendencja zachorowań jest wzrostowa.

Reklama

W trakcie rozmowy ekspert zaznaczył też, że jedynym obiektywnym wskaźnikiem monitorowania wzrostu lub spadku liczby zakażeń jest analiza próbek ścieków.

Zakażony wydala wirusa ze stolcem i materiał genetyczny wirusa może być badany w ściekach. Wśród niewielu miejsc, obecnie robiących takie badania, jest Warszawa. Na tej podstawie możemy powiedzieć, że zakażeń jest mniej więcej tyle, ile było jesienią 2020 roku. Pamiętamy, że była to bardzo wysoka fala, gdzie chorowało nawet do 100 tysięcy osób dziennie - mówił w Polsat News Paweł Grzesiowski.

Grzesiowski: Nawet łagodne objawy mogą skutkować powikłaniami

Lekarz przypomniał też o szczepieniach. Po pierwsze powinniśmy zadbać o szczepienie, bo chociaż szczepienie nie zapobiega całkowicie zachorowaniu, to jednoznacznie zmniejsza liczbę powikłań i ryzyko trafienia do szpitala - zaznaczył. I podkreślił, że zakażenie nie powinno być lekceważone, nawet w przypadku łagodnych objawów, ponieważ u około jednej trzeciej chorych występują powikłania oraz zjawiska związane z tzw. długotrwałym przebiegiem choroby, zwane "longcovid". Wskazał również, że skutki powikłań po przebytym COVID-19 mogą zmusić nawet młodych do rezygnacji z aktywności życiowej i zawodowej.