Oficer prasowy śródmiejskiej komendy sierż. szt. Jakub Pacyniak poinformował, że na policję zgłosiła się zaniepokojona kobieta, która poinformowała funkcjonariuszy, że jej 32-letnia córka nie wróciła na noc do domu.
Policjanci natychmiast przystąpili do działania i dotarli do jednego z bloków przy ulicy Koszykowej. Tam usłyszeli dobiegający z piwnicy głos kobiety wołającej o pomoc. Natychmiast wyważyli drzwi do pomieszczenia i uwolnili pokrzywdzoną. 32-latka została zawieziona do szpitala.
Jeszcze tego samego dnia śledczy namierzyli mężczyznę, mogącego mieć związek z tą sprawą. Podejrzewany mężczyzna przyjechał autem pod blok, w którego piwnicy przetrzymywał kobietę. - W momencie zatrzymania zachowywał się agresywnie wobec interweniujących policjantów. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna ma sądowy zakaz kierowania pojazdami - przekazał sierż. szt. Pacyniak.
Po nocy spędzonej w policyjnej celi usłyszał zarzuty za to, że pozbawił kobietę wolności i złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratury 41-latek został objęty dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonej.