Na zmianę decyzji śledczych zaważyły wyniki sekcji zwłok 25-letniej Białorusinki - podaje RMF FM. Po brutalnym gwałcie i pobiciu kobieta trafiła do szpitala, gdzie przez kilka dni przebywała na oddziale intensywnej terapii.
Mimo walki lekarzy o jej życie, ofiara gwałtu ostatecznie zmarła. Przyczyną zgonu była śmierć mózgowa.
Początkowo prokuratura nie miała dowodów na to, że napaść byłą bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety.
Teraz zebrane dowody pozwalają na postawienie 23-latkowi zarzutu zabójstwa.