Seria pożarów w Polsce

Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był Jacek Siewiera. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) był pytany, czy pożary, które w ostatnich dniach miały miejsce w Warszawie i Siemianowicach Śląskich, budzą jego podejrzenia.

- To musi budzić podejrzenia, zwłaszcza, że to nie są pożary tylko w Polsce. Pod Helsinkami w Finlandii również było kilkanaście pożarów i tamtejsze służby już sygnalizują, że jest to inspirowane wyzwaniem w mediach społecznościowych – powiedział.

Reklama

Za pożarami w Polsce stoją wschodnie służby?

Siewiera stwierdził, że "to jest jak kula śniegowa i pierwszy pożar wywołuje natychmiast myśl o tym, żeby ktoś gdzieś spowodował następny". Wskazywał, że "to jest element wojny kognitywnej". - To, że nie wiemy, czy mamy do czynienia z naturalnym biegiem spraw, czy z inspiracją służb, na przykład w sieciach społecznościowych – wyjaśniał.

Szef BBN był również pytany, jakie jest prawdopodobieństwo, że za pożarami w Polsce stoją wschodnie służby. - Musimy przyjmować, że taka ewentualność istnieje – odparł.

- Musimy zachowywać wszelkie reguły ostrożności w budynkach użyteczności publicznej, w dużych skupiskach ludzkich, zwłaszcza ze względu na informacje zachodnich wywiadów i naszego wywiadu, które mówiły o tym, że najpierw będą prowokacje, później pożary, później zamachy bombowe. Żadnego elementu tej drabiny eskalacyjnej wykluczyć się nie da, więc ta czujność jest konieczna – dodał Siewiera.