Kontrowersyjny wpis izraelskiego dyplomaty
Ambasador Izraela w Polsce Jaakow Liwne ponownie zamieścił w swoich mediach społecznościowych wpis, który wywołał kontrowersje. Dyplomata odniósł się w nim do hasła "Żydzi wracajcie do Polski", które wykrzykiwano między innymi podczas propalestyńskich protestów w Nowym Jorku i szwedzkim Malmo.
Dziennikarz "The European Conservative" David Atherton zarzucił aktywistce Grecie Thunber wykrzykiwanie podczas propalestyńskiej manifestacji w Malmo hasła "Żydzi wracajcie do Polski". Na wpis Athertona zareagował ambasador Izraela w Polsce Jaakow Liwne. Dyplomata rozpoczął swoją wypowiedź od zacytowania hasła.
"Niektórym antysemitom wydaje się tęsknić za przywódcą palestyńskim, Hadżdż Aminem Husseinim, nazistowskim kolaborantem, który również chciał, aby Żydzi udali się do Polski, a dokładniej do komór gazowych w Polsce. Antysemici = niebezpieczeństwo" – wskazał.
Na wpis dyplomaty zareagowało Muzeum Auschwitz. Przedstawiciele placówki upomnieli go, że jego wpis powinien być bardziej precyzyjny, ponieważ Żydzi "byli mordowani w komorach gazowych, które budowano albo na okupowanych ziemiach polskich przyłączonych bezpośrednio do Niemiec, albo w Generalnym Gubernatorstwie utworzonym przez III Rzeszę".
Izraelski dyplomata sprostował swoją wypowiedź. "Rzeczywiście, komory gazowe zostały zbudowane przez nazistowskie Niemcy w okupowanej Polsce i nie ma co do tego wątpliwości. Ideologia nazistowska była szerzona podczas II wojny światowej także przez ekstremistów dżihadu. Ich dzisiejsi ludobójczy wyznawcy ('Od rzeki do morza…') są niezwykle niebezpieczni i należy ich powstrzymać"- napisał Jaakow Liwne.
Reakcja polskich polityków
Wpis dyplomaty spotkał się z ogromnym oburzeniem opinii publicznej. W rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia poseł Koalicji Obywatelskiej Borys Budka podkreślił, że dyplomaci powinni ważyć słowa.
- Całą odpowiedzialność za to, co się działo wtedy na ziemiach polskich, z jednej strony ponosi sowiecki Związek Radziecki, a z drugiej strony nazistowskie Niemcy, więc zwłaszcza Izrael powinien pamiętać, że jedno słowo w takich przypadkach ma znaczenie - podkreślił Budka.
Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska) stwierdził z kolei, że po tym wpisie ambasador "powinien zostać bezwzględnie wydalony z Polski".