Przykład:

Sąsiad A ma działkę X. sąsiadującą z łąką sąsiada B. Sąsiad A zgodził się, aby po każdych sianokosach na działce X leżakowało siano i stały maszyny sąsiada B. Wynikało to z ugody zawartej w 1960 roku. Spadkobiercy sąsiada B nie mogą twierdzić w 2024 r, że ich ojciec zasiedział działkę X.

Reklama

Co to jest ugoda sąsiedzka (w kontekście zasiedzenia)

Ugody sąsiedzkie są wynikiem dobrych stosunków sąsiedzkich i polegają na udostępnieniu nieruchomości z grzeczności, co jest wynikiem dobrych stosunków sąsiedzkich. Jeżeli więc zgodziłeś się (albo wiele lat temu Twoi rodzice) na korzystanie z części działki w ramach ugody sąsiedzkiej, nie jesteś zagrożony zasiedzeniem. Nawet, gdy sąsiedzi stale korzystali z Twojej działki przez 30-50 lat.

WAŻNE! Sytuacja komplikuje się, że jeżeli sąsiedzi naruszyli warunku ugody, a Ty nie zareagowałeś. Np. ogrodzili teren, z którego korzystali na podstawie ugody sąsiedzkiej, a Ty (albo Twoi rodzice) nie sprzeciwiałeś się temu.

Podstawowe informacje z orzeczeń sądów:

1) W uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 2011 r., III CZP 10/11 - osoba korzystająca z cudzej nieruchomości dzięki grzeczności sąsiada nie może nabyć służebności gruntowej w drodze zasiedzenia, gdyż nie jest posiadaczem, lecz prekarzystą.

2) Ugoda wiąże się z "Prekarium", które definiuje się jako polegający na bezpłatnym używaniu rzeczy cudzej za wiedzą jej właściciela, który zezwala na to ze względów gościnności lub ulegając czyjejś prośbie, albo nawet świadomie tolerując korzystanie ze swojej rzeczy przez inną osobę, co stanowić ma relację czysto faktyczną. Władztwo prekaryjne opiera się na wygodzeniu, tj. stosunku grzecznościowym, w którym posiadacz chce wyrządzić przysługę innej osobie, polegającą na zezwoleniu na użycie rzeczy w określonym celu. Do istoty takiego władztwa należy z jednej strony jego odwołalność, a z drugiej strony to, że dający rzecz i biorący ją do użytku nie są związani węzłem prawnym tak jak ma to miejsce w przypadku umowy użyczenia. Stosunek oparty na wygodzeniu (prekarium) jest wprawdzie podobny do użyczenia, ale różni się od niego tym, że jest relacją czysto faktyczną, a nie stosunkiem prawnym. Pomiędzy prekarzystą a posiadaczem nie ma więzi prawnej. Właściciel może w każdej chwili odebrać rzecz prekarzyście, któremu nie przysługuje ochrona prawna. Nie każde wydanie (udostępnienie) rzeczy powoduje przeniesienie (nabycie) posiadania, lecz tylko takie, z którym łączy się po stronie nabywającego wola władania rzeczą dla siebie w zakresie określonego prawa. Taka zaś sytuacja nie zachodzi, gdy posiadacz, chcąc przysłużyć się innej osobie pozwala jej na użycie rzeczy w określonym celu (wyrok SN z 13.09.2001 r., IV CKN 425/00.; postanowienie SN z dnia 15.01.2010 r., I CSK 355/09.).

Odnosząc się do przeprowadzonych w niniejszej sprawie dowodów, które w istotnej części doprowadziły także Sąd Rejonowy do trafnych ustaleń, którym jednak Sąd ten nie nadał należytego znaczenia prawnego, nie ulega wątpliwości, że posiadanie poprzedników prawnych wnioskodawców ale i samych wnioskodawców, którzy to posiadanie wywodzili wprost od M. D. i J. D. miało charakter zależny wynikający z ugody sąsiedzkiej, a zatem formy umowy zbliżonej do umowy użyczenia, która wskazuje jednoznacznie na zależny charakter posiadania nie tylko poprzedników prawnych wnioskodawców ale także i samych wnioskodawców, a zatem takiego rodzaju posiadania, które nie prowadzi do zasiedzenia własności nieruchomości wskazanej we wniosku.