Południe naszego kraju mierzy się ze skutkami powodzi. Jednak nie tylko ludzie muszą radzić sobie z zagrożeniem. Uciekają również zwierzęta – nie tylko psy czy koty, ale także ryby oraz bezkręgowce, takie jak pająki czy mrówki.

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Martwe ryby, chmary owadów

Reklama

"Powódź to ogromne zagrożenie dla ryb. Poniżej przykład z Wrocławia. Woda powodziowa się cofnęła, a ryby nie zdołały wrócić do rzeki” – czytamy w mediach społecznościowych wpis Lubuskich Łowców Burz. Na Odrze unoszą się też chmary mrówek, pająków i innych owadów, które też straciły swoje siedliska.

https://www.facebook.com/reel/1048440379716340

Ogromne pajęczyny na wałach przeciwpowodziowych

Reklama

Kolejne fotografie "Lubuskich Łowców Burz" przedstawiają z kolei wały pokryte ogromną ilością pajęczyn, które z daleka mogą przypominać piasek lub nawet śnieg. Do tego rodzaju zjawiska doszło w wielu miejscach popowodziowych.

Naukowcy wyjaśniają, że jest to przykład instynktowego wyczuwania przez zwierzęta, w tym przypadku przez owady, zagrożenia. W związku z nim wiele z nich ucieka przed wielką wodą i gromadzi na wałach.

"Zwierzęta instynktownie wyczuwają zagrożenia. To jest to, czego my się wyzbyliśmy w procesie ewolucji. Odchodzą na wyższe partie oraz od rzek, gdzie może spotkać je duża woda” — powiedział w rozmowie z tvnmeteo.pl Tomasz Wykner, główny specjalista służby leśnej w RDLP w Zielonej Górze. Ucieczkę zwierząt z zalewanych terenów zauważyli także okoliczni mieszkańcy, którzy odnotowali w swoich domach obecność pająków oraz myszy.