W czwartek SO w Gdańsku rozpatrywał sprawę.
Wypadek na S7. Zażalenie prokuratury
Prokuratura złożyła zażalenie ws. decyzji sądu rejonowego o niestosowaniu aresztu wobec podejrzanego o spowodowanie katastrofy drogowej na S7. Rzecznik prasowy sądu Mariusz Kaźmierczak powiedział , że "SO utrzymał w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji i nie zastosował aresztu, ale zwiększył środki zapobiegawcze w ten sposób, że orzekł dodatkowo wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł w ciągu 10 dni".
20 października br. sąd pierwszej instancji zdecydował, że podejrzany 37-latek będzie pod dozorem policji i zobowiązał go do stawiennictwa siedem razy w tygodniu we właściwej jednostce policji.
Katastrofa na S7 - co się stało?
Po katastrofie na S7 w Borkowie k. Gdańska 37-letni kierowca tira usłyszał zarzuty ws. spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, w wyniku której zginęło czworo dzieci, a piętnaście osób zostało rannych. Za to przestępstwo grozi do 15 lat więzienia.
Do karambolu doszło na S7 - między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe, na remontowanym odcinku trasy.