Miasto zamarło, "buczeli" nieliczni. Godzina W na ZDJĘCIACH

1 Po salwie honorowej wieńce przed pomnikiem składały kolejne delegacje - prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, premiera Donalda Tuska i Władysław Bartoszewskiego, a także marszałków Sejmu i Senatu. Inni politycy ze złożeniem kwiatów i oddaniem hołdu powstańcom musieli poczekać do zakończenia części oficjalnej. Wiązanki biało-czerwonych kwiatów składali też mieszkańcy Warszawy.

2 Podobnie, jak w czasie uroczystości w ciągu ostatnich kilku lat, gdy wieniec składali: Donald Tusk i Władysław Bartoszewski, rozległo się buczenie. Ktoś krzyknął w stronę reprezentantów rządu: "Motłoch!". Buczenie jednak po chwili ucichło - trwały za to dyskusje, a nawet kłótnie wśród obserwującego uroczystości tłumu. Niektórzy próbowali uciszać buczących, wśród których dało się usłyszeć kilka "głosów przewodnich". Uciszani odpowiadali, że mają prawo wyrażać swoją opinię o rządzących. Dyskutowano o słowach Władysława Bartoszewskiego, który buczących w czasie rocznicowych uroczystości określił właśnie słowem "motłoch".

3 Dokładnie o godzinie 17 na całym Mazowszu w 44 miastach zawyły 262 syreny.

4 Powstanie warszawskie było największym zrywem niepodległościowym Armii Krajowej i największą akcja zbrojną podziemia w Europie okupowanej przez Niemców. Bój o wyzwolenie stolicy, z ogromnym zaangażowaniem jej mieszkańców, także kobiet i dzieci, trwał znacznie dłużej niż zakładano - 63 dni.

5 W czasie walk zginęło 18 tysięcy powstańców. Straty wśród osób cywilnych wyniosły, według różnych źródeł, od 150 do 200 tysięcy. Liczby te uwzględniają: zabitych, rannych lub zaginionych.

6 Gdy zawyły syreny, na ulicach Warszawy ruch zamarł. Wielu kierowców zatrzymało auta i uruchomiło klaksony.