Są już pierwsi zainteresowani, być może powstanie tu bank, których w okolicy nie brakuje - wyjaśnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl Andrzej Amanowicz, pełnomocnik dewelopera, właściciela historycznej kamienicy, który w ramach współpracy z IPN miał utworzyć w tym miejscu izbę pamięci. Obiekt jest już wpisany do rejestru zabytków, teraz potrzeba było jedynie środków na remont ubeckich kazamatów i zabezpieczenie napisów wyrytych na ceglanych ścianach cel przez przetrzymywanych tu więźniów.

Reklama
Agencja Gazeta / Fot. Przemek Wierzchowski Agencja Gazeta

Deweloper planował sprzedać 530-metrowy lokal za 2,5 miliona złotych, ale złożył również ofertę, w ramach której za 3,5 miliona złotych miał przygotować izbę pamięci. Koszty miał ponieść IPN. Niestety, teraz okazuje się, że Instytut Pamięci Narodowej nie ma środków na sfinansowanie projektu. Tak twierdzi pełnomocnik inwestora, który miał otrzymać już wiadomość w tej sprawie.

Jako deweloperzy to przełkniemy, ale jako ludzie - to nas boli. Pomieszczenia mające wcześniej przeznaczenie dydaktyczne, wynajmiemy na działalność usługową. Są już pierwsi zainteresowani - kwituje Andrzej Amanowicz.

W budynku przy ulicy Strzeleckiej 8 na warszawskiej Pradze mieściła się przez jakiś czas po wojnie kwatera główna NKWD na Polskę Lubelską. Przetrzymywano tu setki aresztowanych, miedzy innymi działaczy i żołnierzy polskiego podziemia. Więźniowie pozostawili na ścianach piwnic wydrapane w cegłach inskrypcje - nazwiska, daty, miejsca pochodzenia...