Biorę moją ulubioną gazetę i po raz drugi widzę zdecydowany atak na Aleksandra Kwaśniewskiego. To nie są informacje, na które dziennikarze wpadli poprzedniego wieczora. "Gazeta Wyborcza" zrobiła kilkadziesiąt wywiadów z Aleksandrem Kwaśniewskim i w żadnym z nich nie padło pytanie o te sprawy, tylko nagle się robi bardzo sensacyjne teksty. Zbyt długo żyję na tym świecie, żeby nie podejrzewać, że "Gazeta Wyborcza" postanowiła odegrać rolę demiurga w bardzo misternej grze, toczącej się na lewicy - stwierdził prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Reklama

Tezę, że artykuły "Gazety Wyborczej" są atakiem na Aleksandra Kwaśniewskiego jako pierwszy sformułował Adam Hofman. Rzecznik PiS nie mógł wyjść ze zdumienia, kiedy kolejni politycy o lewicowym rodowodzie popierali jego tezę. Muszę się nad sobą zastanowić - powiedział ze śmiechem, kiedy z jego słowami zgodził się Nałęcz.

Doradca prezydenta Komorowskiego przypomniał, że wśród doradców prezydenta Kazachstanu są byli premierzy Włoch, Romano Prodi, i Wielkiej Brytanii, Tony Blair. My, leżąc w tym miejscu, w którym leżymy, powinniśmy doceniać to, że w sytuacji beznadziejnej niektórzy starają się położyć choćby cienką kładkę między nami a tą przestrzenią, którą chcielibyśmy zagospodarować w sposób europejski, a nie azjatycki. Prezydent Kwaśniewski działa w sytuacji bardzo politycznie skomplikowanej - mówił Nałęcz.

No ciekawe, czy gdyby premier Kaczyński doradzał dyktatorowi w Kazachstanie, to pan profesor byłby taki łagodny - zapytała Nałęcza Monika Olejnik.

Miałem swoje zdanie na temat relacji ekipy PiS z prezydentem Gruzji, zważywszy na politykę wewnętrzną, którą ten prezydent prowadził w Gruzji. I kładłem uszy po sobie, bo uważałem, że nasza racja stanu wymaga przechodzenia do porządku dziennego nad niektórymi wydarzeniami - odpowiedział Nałęcz.

Akcja, którą prowadzi "Gazeta Wyborcza", jest nierzetelna i niepoważna. Panie redaktorki chyba dysponują PIT-em Aleksandra Kwaśniewskiego - stwierdził z kolei Wojciech Olejniczak z SLD.

Olejniczak stwierdził, że praca Kwaśniewskiego dla prezydenta Kazachstanu nie jest niczym dziwnym. Aleksander Kwaśniewski wykonuje określoną pracę wraz z byłymi premierami i prezydentami demokratycznych krajów europejskich na rzecz obywateli Kazachstanu, aby te procesy, które tam zachodzą eliminowały wszelkie znamiona i działalność antydemokratyczną. Powinniśmy być z tego dumni - dodał polityk.

Reklama

Krytycznie o artykule "GW" wypowiedział się także Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.

Jestem oburzony tą napaścią na Aleksandra Kwaśniewskiego. My mamy stosunki dyplomatyczne z Kazachstanem i to całkiem intensywne. To prezydent Kaczyński woził biznesmenów, między innymi pana Krauze, do Kazachstanu, żeby tam robili interesy. Od dziennikarzy "Gazety Wyborczej" oczekiwałbym, żeby rozumieli specyfikę krajów, które kiedyś były republikami radzieckimi. Demokracja rodzi się tam w wielkich bólach i każdy, kto próbuje jej pomagać, zasługują na pochwałę - mówił Rozenek.

Koniec stycznia będzie ostrzałem nawalnym w kierunku Kwaśniewskiego. Wiem, że zapadły takie decyzje dlatego, że zbliża się spotkanie Kwaśniewski-Palikot-Siwiec. "Gazeta Wyborcza" nie odpuści, proszę mi wierzyć - dodał poseł Ruchu Palikota.