Nie odbieram odsłonięcia w Moskwie pomnika marszałka Konstantego Rokossowskiego jako gestu antypolskiego, ani tym bardziej propolskiego - mówi prof. Andrzej Paczkowski. Zdaniem historyka to element polityki historycznej obecnych władz Rosji, które chcą podkreślać chwałę rosyjskiego oręża.

Reklama

Jak zaznacza prof. Paczkowski, Konstanty Rokossowski był jednym z najważniejszych dowódców Armii Czerwonej w okresie II wojny światowej. Wsławił się bardzo dobrym dowodzeniem radzieckimi jednostkami w końcowej fazie zmagań wojennych. W zasadzie 1945 roku stawiano Rokossowskiego niemal na równi z Żukowem. Obaj byli najważniejsi na odcinku frontu, który szedł przez Polskę. Rokossowski - Polak z pochodzenia - dowodził na naszym terenie. Żukow ma już niejeden pomnik. Rokossowskiemu też się zapewne jeden należy - mówi historyk.

Jak jednak dodaje profesor Andrzej Paczkowski dla Polaków postać Konstantego Rokossowskiego jest kontrowersyjna. To właśnie gdy Rokossowski był ministrem obrony narodowej PRL i członkiem Biura Politycznego KC PZPR, zaczęły się na szeroką skalę represje w polskim wojsku. To wtedy też nastąpiła rusyfikacja polskiego wojska. Do 1956 roku wszyscy dowódcy okręgów wojskowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, szef sztabu generalnego oraz dwóch jego zastępców - to wszystko byli sowieccy generałowie - podkreśla prof. Paczkowski

To właśnie Konstanty Rokossowski był odpowiedzialny za sprowadzenie wysokich rangą sowieckich oficerów do Polski. Jednak profesor Andrzej Paczkowski nie odbiera odsłonięcia pomnika jako gestu wymierzonego w Polskę. Oczywiście można jednak wyczuć w tym ruchu pokazanie tego, że w Rosji czci się kogoś, kogo w Polsce się nienawidzi - mówi historyk. W uroczystym odsłonięciu pomnika Konstantego Rokossowskiego wzięli udział premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oraz mer Moskwy Siergiej Sobianin.

Reklama