Londyn nie bierze udziału w nowej inicjatywie pokojowej w konflikcie ukraińskim ani nie zabrał dotąd głosu w jej sprawie. Brytyjskie media zauważają, że Angela Merkel i Francois Hollande pozostawili Anglosasów na uboczu jadąc do Kijowa i Moskwy, aby zabiegać o pokój na Ukrainie, a polityka Zachodu wobec Kremla jest dwutorowa.
Z jednej strony, Merkel i Hollande zabiegają o pokój, z drugiej - Amerykanie mówią o dozbrojeniu armii ukraińskiej. Niepokoi to nie tylko Rosjan - powiedział BBC znawca spraw wschodnioeuropejskich, doktor Martin McCauley z Uniwersytetu Londyńskiego: Niemcy są również przeciwni uzbrojeniu ukraińskiej armii, bo wiedzą, że jeśli się jej da dużo nowej broni, nie będzie umiała jej użyć. Do tego potrzebni jej będą doradcy. A to stwarza niebezpieczeństwo pośredniej wojny z Rosją - podkreślił doktor McCauley. W jego opinii, Niemcy i Francuzi forsują porozumienie pokojowe nie tylko z tej przyczyny: Fakt, że Angela Merkel jedzie do Moskwy, zamiast jak zwykle porozmawiać z Putinem przez telefon, po rosyjsku - świadczy o tym, że sankcje zaczynają doskwierać Niemcom.
Również Hollande powiedział miesiąc temu, że należałoby sankcje rozluźnić, bo Francja potrzebuje lepszych stosunków handlowych z Rosją. Tymczasem prezydent Putin widzi się w roli zwycięzcy: Są wskazówki, że nie przykłada większej wagi do ceny ekonomicznej, bo kieruje się geopolityką" - powiedział BBC doktor Martin McCauley.
ZOBACZ TAKŻE: Hollande i Merkel w Moskwie. Ekspert: To sukces rosyjskiej dyplomacji>>>