Pomimo rezolucji we Wschodniej Gucie wokół stolicy Syrii trwały w niedzielę ostre walki - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Kontrolowane przez rebeliantów przedmieścia atakują siły prezydenta Baszara el-Asada. Jego sojusznik, Iran, zapowiada dalszą ofensywę. Iran potwierdził w niedzielę, w dzień po rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, że ofensywa przeciwko ugrupowaniom "terrorystycznym" będzie we Wschodniej Gucie kontynuowana.

Reklama

Jak wskazuje (rezolucja), peryferyjnych stref Damaszku, będących w rękach (ugrupowań) terrorystycznych, rozejm nie dotyczy i ofensywa i oczyszczanie (terenu) będą trwały - powiedział najwyższy dowódca armii i Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał Mohammed Bagheri, cytowany przez irańską agencje IRNA.

Od lutego wojska prezydenta Syrii Baszara el-Asada intensywnie bombardują Wschodnią Gutę. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w intensywnych nalotach od niedzieli zginęło 436 cywilów, w tym ok. stu dzieci. Większość to ofiary rządowych nalotów. Obserwatorium stwierdziło, że część samolotów nad Gutą mogła być rosyjska.

W sobotę Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję z żądaniem zaprowadzenia 30-dniowego zawieszenia broni w Syrii. W przyjętej jednomyślnie rezolucji zażądano zaprowadzenia "bez zwłoki" 30-dniowego rozejmu, aby umożliwić udzielenie pomocy i ewakuację rannych ze Wschodniej Guty, gdzie w nalotach w ciągu ostatnich siedmiu dni zginęło ponad 500 osób. Projekt rezolucji został przedstawiony 9 lutego przez Szwecję i Kuwejt i był od tego czasu wielokrotnie poprawiany na życzenie Rosji, która popiera reżim Asada.