- Rosyjskie bomby zabiły cywilów, którzy skryli się w piwnicy; ludzie zginęli w wyniku uduszenia i poparzeń - powiedział szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Bombardowanie miało miejsce, zanim o północy w piątek ma wejść w życie rozejm z ugrupowaniem islamistycznym kontrolującym punkt oporu na południu Wschodniej Guty, gdzie doszło do ataku - poinformował Rahman, cytowany przez AFP.
Wcześniej syryjskie ugrupowanie rebelianckie Failak al-Rahman poinformowało, że zasadniczo porozumiało się z ONZ w sprawie rozejmu we Wschodniej Gucie, będącej częściowo pod kontrolą tej milicji powiązanej z Wolną Armią Syryjską (WAS). Według tego ugrupowania porozumienie o zawieszeniu broni ma wejść w życie w piątek 23 marca o północy czasu lokalnego (godz. 23 w Polsce). Jak tłumaczył rzecznik, chodzi o doprowadzenie do "końcowej fazy rozmów (...) mających na celu wynegocjowanie ze stroną rosyjską rozwiązania gwarantującego bezpieczeństwo cywilów".
Failak al-Rahman to obok Dżaisz al-Islam główne ugrupowanie rebelianckie we Wschodniej Gucie. Jest powiązana z WAS, najbardziej umiarkowaną siłą w walce z reżimem prezydenta Baszszara el-Asada - informuje dziennik "Le Figaro".
Od ponad miesiąca trwa zmasowana ofensywa syryjskich wojsk rządowych, wspieranych przez rosyjskie lotnictwo, na Wschodnią Gutę. Siły reżimu prezydenta Baszszara el-Asada podzieliły rebeliancką enklawę na trzy części i według organizacji Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka kontrolują ponad 80 proc. jej terytorium.