Wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz nie usłyszy - przynajmniej na razie - zarzutów przekroczenia uprawnień w sprawie Rafinerii Trzebinia. Szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach uchylił we wtorek wcześniejszą decyzję jednego z podległych mu prokuratorów.

Reklama

Prokurator okręgowy uznał, że decyzja o przedstawieniu zarzutów jest przedwczesna - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. Śledczy badają, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień urzędników w sprawie należności podatkowych Rafinerii.

"Po zbadaniu akt (...) uznano, że decyzja o przedstawieniu zarzutów jest decyzją przedwczesną i że materiał dowodowy, który został zgromadzony należy poszerzyć o kolejne czynności" - powiedziała prok. Zawada-Dybek. Jak zaznaczyła, możliwość uchylenia postanowienia o przedstawieniu zarzutów daje Ustawa o prokuraturze.

Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego katowicka prokuratura okręgowa prowadzi od stycznia, wcześniej toczyło się w Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach.

W poniedziałek portal tvn24.pl podał, że wiceminister finansów jest już formalnie podejrzany w tej sprawie. "Prokuratura chce postawić zarzuty wiceministrowi Andrzejowi P. w śledztwie dotyczącym nacisków na dyrektora krakowskiego Urzędu Kontroli Skarbowej. W efekcie krakowski urząd odpuścił Rafinerii Trzebinia 900 milionów złotych podatku akcyzowego w związku z handlem paliwem" - podał.

Rzeczniczka prokuratury - która nie chciała się odnosić do tej informacji - mówiła tego dnia jedynie, że nikomu zarzutów nie przedstawiono. "W toku tego śledztwa zostało faktycznie sporządzone postanowienie o przedstawieniu zarzutów. Dotyczyło ono przekroczenia uprawnień w związku z podejmowaniem decyzji dotyczących odwołania z zajmowanego stanowiska dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie i doprowadzenia w ten sposób do zakłócenia pracy ministerstwa, przy czym w tym zarzucie chodzi o kwestie formalne" - powiedziała we wtorek.



Reklama

Według Zawady-Dybek postanowienie o przedstawieniu zarzutów zostało sporządzone 14 marca. W tym tygodniu Andrzej Parafianowicz miał się stawić w prokuraturze. Wysłane wcześniej wezwanie na przesłuchanie zostało anulowane.

Andrzej Parafianowicz jest podsekretarzem stanu w resorcie finansów, Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej i Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej. Prokuratorzy badają czy wywierał bezprawny nacisk na Marka Piątkowskiego, dyrektora UKS w Krakowie, by ten zmienił niekorzystną dla Rafinerii decyzję.

W listopadzie 2008 roku UKS kończył kontrolę w Rafinerii, która sprzedawała tzw. oleje technologiczne jako olej napędowy. Inspektorzy skarbowi z Krakowa wstępnie oszacowali straty Skarbu Państwa z tego tytułu na prawie 900 mln zł; później uznali jednak, że Rafineria prawidłowo rozliczała podatek akcyzowy za lata 2003-2004.

Taka zmiana stanowiska wzbudziła podejrzenia krakowskiej prokuratury. Wystąpiła ona do Głównego Inspektora Kontroli Skarbowej o przeprowadzenie postępowania wewnętrznego. Sama też podjęła działania zmierzające do wyjaśnienia, jak możliwy był taki wynik kontroli, sprzeczny z poprzednimi twierdzeniami skarbówki i zabezpieczonymi przez śledczych dowodami.

Na zlecenie prokuratury funkcjonariusze CBA zabezpieczali dokumenty w krakowskim urzędzie skarbowym i w Ministerstwie Finansów. Wątek kontroli skarbowej przekazano prokuraturze w Katowicach.

Okoliczności nacisków na Piątkowskiego miał ujawnić w pismach do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta były szef CBA Mariusz Kamiński. "Wywierającym nielegalne naciski był wiceminister finansów Andrzej P., zaś ich celem była zmiana stanowiska UKS w Krakowie w przedmiocie tzw. domiaru podatku akcyzowego dla Rafinerii Trzebinia SA. Wiceminister finansów Andrzej P. miał podjąć się tego rodzaju interwencji mimo, że z ustaleń dokonanych w postępowaniu kontrolnym wynikało, iż Rafineria Trzebinia powinna podatek akcyzowy uiścić" - pisze tvn24.pl, cytując list Kamińskiego.



W prowadzonym przez krakowską prokuraturę od lutego 2002 roku tzw. śledztwie paliwowym wyodrębniono kilkanaście wątków. Kilka miesięcy temu krakowska prokuratura oskarżyła b. prezesa Rafinerii Trzebinia Grzegorza Ś. i b. członka zarządu Pawła K. o niedopełnienie obowiązków i spowodowanie strat w wysokości 107 mln zł przy budowie instalacji do biopaliw.

Był to już kolejny akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi Ś. i Pawłowi K. Przed Sądem Okręgowym w Krakowie toczy się proces, w którym są oni oskarżeni razem z innym b. członkiem zarządu Rafinerii Trzebinia SA. Eugeniuszem W. o narażenie Skarbu Państwa na uszczuplenia podatkowe z tytułu akcyzy w wysokości 298 mln zł w związku z produkcją i dystrybucją olejów technologicznych. Oskarżonym zarzucono także współudział w wyłudzeniu 161 mln zł przez sprzedaż tzw. oszustom paliwowym niepełnowartościowych wyrobów, o których wiedzieli, że będą wprowadzone do obrotu jako pełnowartościowe paliwa.