Kajetan Poznański staż w redakcji "Polityki" rozpoczął w lipcu 2013 roku. Miał pisać w dziale kulturalnym. Tygodnik opublikował konspekty trzech zaproponowanych przez niego tekstów. Jeden miał dotyczyć słynnych smakoszów - od Rzymian do Hannibala Lectera. Przy czym skupiał się na postaciach, które - mówiąc oględnie i delikatnie - pozytywnie odnosiły się do jedzenia mięsa. Kolejny tekst miał dotyczyć kanibalizmu, znów w ujęciu historycznym, a skończywszy na Hannibalu Lecterze. Tu ujęcie było wręcz usprawiedliwiające tego rodzaju praktyki: "Gdybyśmy pominęli chrześcijańską doktrynę, jaka jest moralna różnica między zjedzeniem kurczaka a człowieka? Żadna" - pisał Poznański w konspekcie. Trzeci z tekstów miał być zatytułowany "Jak być dobrym mięsożercą" i mia przekonywać, że każdy, kto jada mięso, powinien mieć szansę i okazję samodzielnie upolować swój obiad.

Reklama

Redakcja podkreśla, że choć pomysły na teksty wydawały się przemyślane pod względem zawartości, nie zostały zaakceptowane. - Uznaliśmy je wtedy za wyraz szczególnych zainteresowań, a poglądy za dość osobliwe - czytamy w stanowisku redakcji. Wówczas stażysta przeniósł się do działu "społeczeństwo".

- Ci, którzy go poznali, podkreślają dziś, że był inteligentny, ale miał kłopoty w relacjach międzyludzkich. W jednym z dwóch tekstów, jakie przedłożył dodruku, tego nie widać. Pisze o muzułmanach w Polsce - relacjonując, jak pojechał do Kruszynian spotkać się z Tatarami - w tekście widać oczarowanie ludźmi i ich kulturą, siłą mężczyzna i oddaniem kobiet. Uczciwymi relacjami. "Umiar i skromność, tak jak to widziałem w Maroku" - porównuje. Drugi zgłoszony tekst mówił o erotykach w poezji - czytamy we wspomnieniach redakcji "Polityki".

Tygodnik nie był jedynym miejscem, w którym Kajetan Poznański odbywał staż. Jak wynika z CV ujawnionego przez Radio ZET, próbował swych sił również w Polskiej Agencji Prasowej.

Reklama

Z życiorysu Kajetana Poznańskiego wynika również, że - poza studiami dziennikarskimi - uczył się on również na kierunku filologia klasyczna. Przyznawał się do znajomości czterech języków obcych. Pisał o znajomości obsługi komputera i dużej kulturze osobistej. O tym, że lubi podróże i interesuje się ziołolecznictwem. Pisał o zbieraniu ziół, przygotowywaniu naparów i nalewek, a także o swojej solidnej kondycji fizycznej, o pasji do pływania i do długich wypraw do lasu. W życiorysie przekonywał, że ma bogatą wyobraźnię i że jest biegły we władaniu piórem.

Reklama