Ceny na rynku węgla wracają w tym roku do tych, które klienci znają sprzed zeszłorocznego kryzysu energetycznego, spowodowanego przez embargo na surowiec z Rosji. Ceny węgla i ekogroszku na rynku dyktuje Polska Grupa Górnicza, inni dystrybutorzy muszą się do nich dostosować.

Reklama

Aktualne ceny węgla

Ci, którzy zakupili węgiel w PGG do końca lipca mogli liczyć na szczególnie atrakcyjne promocje. Kupując od 2 do 10 ton węgla i dzieląc zakup na dwie transze można było zapłacić o 400 zł mniej za każdą tonę odebraną w drugiej transzy.

Reklama

Teraz promocje już się skończyły. Obecnie ceny wahają się w granicach 1100-1200 złotych, jednak zmieniają się w zależności od dnia nawet o kilkadziesiąt złotych. Nieco różnią się też oferty tego samego surowca w zależności od kopalni.

Aktualnie w e-sklepie PGG ceny kształtują się następująco:

Reklama

- węgiel typu orzech z kopalni Marcel/Jankowice – od 1 100 zł za tonę

- kostka z kopalni Marcel/Jankowice - od 1 100 zł za tonę

- kostka z kopalni Ziemowit – od 1 170 zł za tonę

- kostka z kopalni Piast – od 1 270 zł za tonę

W sprzedaży brakuje obecnie ekogroszku. Gdy jest dostępny cena za tonę wynosi od 1400 do 1650 zł.

Czy ceny węgla będą wyższe?

Zdaniem ekspertów raczej nie ma co liczyć na to, że węgiel będzie tańszy niż około 1000 zł za tonę. Ale ceny również nie wzrosną.

- etap kryzysu węglowego jest już za nami, ta cena będzie stabilna, istotnych korekt raczej nie będzie, a istnieją powody, by jeszcze minimalnie spadła, dużo zależy od tego jakie będą nastroje konsumenckie i stan zapełnienia naszych domowych magazynów, bo w zeszłym roku często kupowano więcej niż potrzeba, a zima była stosunkowo łagodna – mówi Jakub Wiech, redaktor naczelny Energetyka24.com

Węgla w tym roku mamy nadmiar. Magazyny są pełne zapasów, a polskie kopalnie mają wręcz problem z jego sprzedażą.

- polskie kopalnie notują bardzo niską sprzedaż, historycznie niską w czerwcu, to wynika z tego że pojawiło się bardzo dużo surowca zagranicznego i on wypiera też polski węgiel z rynku detalicznego – dodaje Jakub Wiech.

W gminnych magazynach wciąż zalegają tysiące ton importowanego węgla, którego nikt nie chce kupić. Gminy, które zakupiły go interwencyjnie w ubiegłym roku za 1500 złotych za tonę dziś nie mogą konkurować z ofertą dostępną na rynku. Nie mówiąc już o jakości surowca, który sprowadzany był z takich krajów jak Kolumbia, Australia czy Indonezja.

Tymczasem zagraniczny węgiel wciąż płynie do Polski szerokim strumieniem. Według Eurostatu tylko do maja sprowadzono 10,5 mln ton m.in. z Kolumbii, RPA czy Kazachstanu.

Czy będzie dofinansowanie do zakupu węgla?

Trudno nie łączyć korzystnych cen opału ze zbliżającymi się wyborami. Rządzący z pewnością nie mogą sobie pozwolić na to, by w październiku dać wyborcom powody do narzekań na rosnące koszty ogrzewania. Zdaniem ekspertów można więc wnioskować, że cena węgla do jesieni będzie raczej stabilna.

Rok temu, gdy tona węgla kosztowała nawet 3500 zł, część gospodarstw domowych mogła liczyć na rządowe dopłaty. Jednorazowy dodatek m.in. dla ogrzewających domy węglem, wynosił 3000 zł. Czy w tym roku, gdy inflacja drenuje portfele Polaków, również będzie można liczyć na dodatkowe pieniądze?

- tego nie można z pewnością wykluczyć, z tego względu, że mamy kampanię wyborczą i każda forma dodatkowego wsparcia szłaby na poczet kampanii, więc nie jest powiedziane, że jeśli jakieś okoliczności wskazujące na sensowność dodatkowego wsparcia by się pojawiły, rząd nie wyjdzie z takim pomysłem, natomiast zastanawiam się czy mamy jeszcze możliwości budżetowe na stworzenie takiego mechanizmu, bardzo kosztownego, ten zeszłoroczny pakiet wsparcia kosztował nas 11,5 mld złmówi redaktor naczelny portalu Energetyka24.com

Co na to rząd?

"Zasadność kontynuacji wsparcia w postaci dodatku węglowego w sezonie grzewczym 2023/2024 jest stale analizowana przez rząd RP" - poinformowała niedawno w odpowiedzi na poselską interpelację minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, dodając jednocześnie, że: "Obecnie sytuacja na rynku surowców energetycznych ustabilizowała się - nośniki źródeł energii są dostępne po akceptowalnych i ustabilizowanych cenach".