Obawy Stanów Zjednoczonych dotyczące rozwoju broni nuklearnej w Iranie (...) można rozwiązać - podkreślił Aragczi, cytowany przez agencję Tasnim, powiązaną z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej.
Jeśli głównym zmartwieniem jest to, że Iran nie powinien dążyć do uzyskania broni jądrowej, to da się to osiągnąć i nie jest to skomplikowana kwestia - oświadczył szef irańskiej dyplomacji. Podkreślił, że stanowisko Teheranu jest w tej sprawie oczywiste, co ma wynikać z dwóch przesłanek: podpisania przez Iran układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej z 1968 r., a także jednoznacznego odrzucenia broni masowego rażenia w postaci fatwy, którą wydał w tej sprawie w 2003 r. duchowy przywódca kraju.
Szef MSZ Iranu odpowiada Trumpowi: Obawy USA można rozwiązać
Prezydent USA ogłosił we wtorek powrót do kampanii "maksymalnej presji" na Iran, która ma zapobiec uzyskaniu przez Teheran broni jądrowej. Jej kluczowym punktem jest ograniczanie eksportu irańskiej ropy naftowej, pozostającego głównym źródłem dochodów państwa.
W osobnym oświadczeniu rzecznik irańskiego MSZ odrzucił oskarżenia, jakoby Teheran dążył do zabicia amerykańskich urzędników. Mówił o tym premier Izraela Benjamin Netanjahu po wtorkowym spotkaniu z Trumpem w Białym Domu. Twierdzenia, jakoby Teheran chciał zabić (prezydenta USA - PAP), to wymysły podżegaczy wojennych - podkreślił Hamid Baghaei.
Do słów amerykańskiego prezydenta odniósł się też irański minister ds. ropy naftowej. Mohsen Paknedżad, którego wypowiedź zacytowała powiązana z tym resortem agencja Shana, ostrzegł, że ewentualne sankcje m.in. "zdestabilizują rynki energii i zaszkodzą konsumentom".
Najbardziej enigmatyczny był komentarz rzeczniczki irańskiego rządu. Fatima Mohadżerani, zapytana o słowa Trumpa podczas konferencji prasowej, odpowiedziała, że priorytetami polityki zagranicznej Teheranu są "godność, mądrość i interes".
Nasza polityka zagraniczna zawsze kierowała się następującymi zasadami: godność dla naszego kraju i ludzi, mądrość i interes. Mądrość oznacza zaglądanie za kulisy i właściwe ich zrozumienie - oświadczyła rzeczniczka irańskiego rządu.
Podpisując we wtorek dokument w sprawie prowadzenia polityki "maksymalnej presji" na Iran, prezydent USA przyznał, że to dla niego trudna decyzja. Podkreślił też, że "jest rozdarty", wskazując na wątpliwości, czy w ogóle powinien to zrobić. Trump jednocześnie zapewnił, że pozostaje otwarty na porozumienie z Iranem i wyraził chęć rozmowy z prezydentem tego kraju Masudem Pezeszkianem.