Benedykt XVI już miesiąc po śmierci swojego poprzednika, dokładnie 13 maja 2005 r., zgodził się na odstąpienie od reguły, że proces beatyfikacyjny jest wszczynany pięć lat po śmierci kandydata na ołtarze. Wcześniej taka dyspensa była zastosowana tylko w przypadku Matki Teresy z Kalkuty. Podobną dyspensę uzyskała siostra Łucja de Santos, wizjonerka z Fatimy, zmarła 13 lutego 2005 r.
Proces beatyfikacyjny może trwać wiele lat, np. św. królowa Jadwiga została kanonizowana 600 lat po śmierci, a św. Stanisław Kazimierczyk ponad 500 lat. "W tych sprawach nie ma zakreślonego czasu" - mówił PAP ks. dr Andrzej Scąber, główny referent do spraw kanonizacji archidiecezji krakowskiej.
Na długość trwania procesu wpływa m.in. przygotowanie osób zaangażowanych w jego prowadzenie i sytuacja polityczna kraju. "Bardzo dużo zależy od postulatora sprawy. To on jest motorem napędowym działań związanych z procesem" - dodaje ks. dr Scąber.
Każdy proces ma dwie części - najpierw toczy się w diecezji, w której zmarł kandydat na ołtarze, potem w Watykanie. W diecezji zbierane są zeznania świadków, którzy mogą potwierdzić świętość Sługi Bożego i heroiczność, czyli wyjątkowość jego cnót, a także dokumentacja związana z jego życiem i działalnością. Zeznania i dokumentacja są zamieszczane w aktach procesu i analizowane później przez Komisje Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
W procesie badane są pisma wydane przez kandydata na ołtarze - te, które ukazały się drukiem, jak i niepublikowane zapiski, notatki i pamiętniki. Kolejny etap procesu toczy się już przed Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych. Postulacja sprawy przygotowuje raport tzw. "Positio" trafiający do poszczególnych Komisji Kongregacji. Ich głos jest doradczy dla papieża, który wydaje dekret o heroiczności cnót.
Do uznania kandydata na ołtarze za błogosławionego konieczne jest stwierdzenie cudu, który dokonał się za jego wstawiennictwem, ale już po jego śmierci. Do kanonizacji potrzebny jest jeszcze jeden, kolejny cud.
Zeznania świadków dotyczące Jana Pawła II były zbierane w Krakowie, Rzymie i w Nowym Jorku. Zgromadzono świadectwa 122 osób. "Positio" Jana Pawła II liczy w sumie 2414 stron i składa się z 3 części. Pierwsza z nich zawiera krytyczną, czyli opartą na dokumentach biografię papieża, omówienie cnót, opinię o świętości, duchowości i twórczości literackiej Jana Pawła II. Druga część to zeznania świadków przesłuchanych w Rzymie, a trzecia - świadków, którzy zeznawali przed Trybunałem w Krakowie i w Nowym Jorku.
W początkach chrześcijaństwa decyzję o wyniesieniu na ołtarze podejmowali biskupi. Dopiero w 1171 r. papież Aleksander III zarezerwował decyzje w tych sprawach dla Stolicy Apostolskiej. Obok kanonizacji funkcjonowała beatyfikacja, o której decydowali biskupi, co pozwalało zaspokoić potrzeby Kościołów lokalnych w zakresie kultu świętych. Ale i beatyfikacja została zastrzeżona dla Stolicy Apostolskiej przez papieża Leona X w 1515 r.
Każda sprawa w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych ma swój numer, co nie wpływa jednak na kolejność rozpatrywanie spraw. "W pierwszej kolejności badane są te, które mają zgłoszony cud" - mówił PAP ks. dr Scąber.
Cudem koniecznym do beatyfikacji czy kanonizacji nie musi być uzdrowienie. Za cud może być uznane ocalenie życia w sytuacji nadzwyczajnej, np. katastrofy lotniczej, morskiej bądź wypadku. Wtedy swoją opinię w tej sprawie wyrażają nie lekarze, ale specjaliści, którzy orzekają, czy w tej konkretnej sytuacji człowiek mógł przeżyć.
"Pomiędzy specjalistami jest rozbieżność, czy cud konieczny do kanonizacji powinien zdarzyć się już po beatyfikacji, czy po zatwierdzeniu przez papieża dekretu o cudzie, czyli w przypadku Jana Pawła II między 14 stycznia 2011 a 1 maja" - mówi ks. dr Scąber i dodaje, że taka sytuacja była z Edytą Stein. Drugi cud za jej wstawiennictwem wydarzył się jeszcze przed jej beatyfikacją, a po wydaniu dekretu o cudzie uzyskał papieską dyspensę - został uznany w procesie kanonizacyjnym.
Beatyfikacja oznacza, że papież zezwala na kult zawężony do kościoła lokalnego, zgromadzenia zakonnego lub kraju. W przypadku kanonizacji papież nie zezwala, ale nakazuje kult w całym Kościele Powszechnym. "W przypadku beatyfikacji papież nie angażuje swojej najwyższej władzy jako następca św. Piotra. Przy kanonizacji używa władzy Piotra, to znaczy nieomylnie ogłasza, że ten człowiek jest zbawiony, że to święty Kościoła Powszechnego" - tłumaczy ks. dr Scąber.
Jednym z przejawów kultu jest wpisanie nowego błogosławionego do kalendarza liturgicznego. "Po beatyfikacji takie liturgiczne wspomnienie Jana Paweł II będzie w Polsce i w diecezji rzymskiej 22 października, czyli w rocznicę inauguracji jego pontyfikatu" - mówił ks. dr Scąber.
Jan Paweł II może być po beatyfikacji czczony przez wiernych także w innych krajach, ale w ich kalendarzach liturgicznych nie będzie daty wspomnienia Jana Pawła II. Przed beatyfikacją publiczny kult Jana Pawła II jest zabroniony. "1 maja po południu księża w polskich kościołach będą już mogli wymieniać błogosławionego Jana Pawła II w kanonie lub na końcu mszy św." - tłumaczy ks. dr Scąber.
Po śmierci Jana Pawła II pojawiły się głosy, że może on zostać od razu ogłoszony świętym, a nie błogosławionym. "Analogiczna była sytuacja w 2003 r. z Matką Teresą z Kalkuty - osobą powszechnie znaną, szanowaną, laureatką Pokojowej Nagrody Nobla. Papież Jan Paweł II nosił się z zamiarem, aby od razu ogłosić ją świętą. Nie doszło do tego, gdyż w tej sprawie nie było jednomyślności wśród kardynałów, których papież w takiej sytuacji pyta o opinię" - przypomina ks. dr Scąber. "W przypadku Jana Pawła II takie rozwiązanie nie było brane pod uwagę" - dodał.
Nie wiadomo, czyim patronem zostanie Jan Paweł II. Z jednej strony to wynik spontanicznych odczuć wiernych, ale to przekonanie musi uzyskać aprobatę watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego. "Być może podczas uroczystości beatyfikacyjnej usłyszymy to w homilii Benedykta XVI. Taki głos papieża byłby wiążący dla Kongregacji Kultu Bożego, która wydaje dekret w tej sprawie" - powiedział PAP ks. dr Scąber.
Ciało Jana Pawła II zostanie przeniesione z Grot Watykańskich do Bazyliki św. Piotra, ale nie wynika to z wymogów procesu beatyfikacyjnego. Są błogosławieni, którzy nadal spoczywają tam, gdzie zostali pochowani. Przeniesienie grobu jest przewidzianą przez prawo kanoniczne praktyką w przypadku osób beatyfikowanych jako wyraz czci dla nich. Ma to wiernym ułatwić oddawanie szacunku Janowi Pawłowi II.
"Dynamika procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II była wyjątkowa. Wynikała ona z zainteresowania sprawą nie tylko postulacji, ale większości wiernych" - uważa ks. dr Scąber. "Mimo to proces był prowadzony skrupulatnie, zgodnie z wszystkimi wymogami prawa. Tempo pracy przy kanonizacji Jana Pawła będzie zależało od czasu, w którym uda się potwierdzić kolejny cud. "Innego dochodzenia nie będzie. Jeśli się udowodni, że dokonał się kolejny cud przez wstawiennictwo bł. Jana Pawła II zostanie on ogłoszony świętym. Nic więcej" - podkreślił ks. dr Scąber.