Pasażerka zmarła w samolocie

Sharon Gordon, 60-latka z Campbelltown w Sydney, 29 września podróżowała sama lotem QR908 z Dohy do Sydney. Jak podaje 7NEWS.com.au, kobieta wracała z wizyty u córki w Londynie. Niestety, jej lot zakończył się tragicznie.

Współpasażerowie, Francesca i Enrico, którzy siedzieli przed zmarłą pasażerką, uważają, że załoga nie zachowała się odpowiednio i zbyt późno zareagowała. Co dokładnie się wydarzyło?

Reklama

Zachowanie załogi zaniepokoiło pasażerów

Reklama

Jak relacjonuje kobieta, wraz z mężem zawiadomili stewardessę, że coś się dzieje, kiedy kobieta zaczęła wydawać dziwne dźwięki. "Wyglądała, jakby spała, jednak wydawała ten naprawdę głośny dźwięk" – powiedziała Franscesca.

Obsługa w tej sytuacji starała się obudzić pasażerkę, ale ich działania nie przynosiły efektów. Przywołani zostali inni członkowie załogi, którzy przynieśli maskę tlenową.

Co jednak było niepokojące dla kobiety – po tym wydarzeniu obsługa opuściła to miejsce, zostawiła kobietę i wróciła dopiero po 20 minutach, mimo że widoczne było, iż Sharon Gordon przestała oddychać.

Po tym czasie osoba z obsługi wróciła na miejsce z innym pasażerem i wspólnie próbowali ją podnieść z fotela. Następnie przeniesiono ją do innej części samolotu, gdzie podjęto resuscytację krążeniowo-oddechową, użyto też defibrylatora. Według Francescy na to to było już za późno, ponieważ pasażerka wyglądała na osobę zmarłą.

Reklama

Dopiero w tym momencie można było usłyszeć w głośnikach komunikat o poszukiwaniu na pokładzie lekarza lub pielęgniarki. "Dlaczego nie zrobili tego pół godziny wcześniej?" – pytała Francesca.

Następnie pasażerowie z sąsiadujących miejsc zostali przeniesieni w inne miejsca samolotu, a ciało położone na przednich siedzeniach i przykryte kocem. Po wylądowaniu pasażerowie zostali poproszeni o pozostanie na miejscach, natomiast ekipa medyczna zajęła się kobietą, która umarła na pokładzie. Według Francescy obsługa nie zachowała się odpowiednio i mogli całą procedurę przeprowadzić sprawniej.

Stanowisko linii lotniczych Qatar Airways

Portal 7NEWS.com.eu poprosił o komentarz linie lotnicze Qatar Airways. "Niestety kobiety nie udało się uratować. W tym trudnym czasie myślami jesteśmy z rodziną [zmarłej]" – powiedział rzecznik.

Wątpliwości pasażerów

Małżeństwo siedzące niedaleko zmarłej w samolocie kobiety ma wiele wątpliwości związanych z całą sytuacją. Czy naprawdę nie można było zrobić nic więcej? Dlaczego po tak długim czasie wystosowano komunikat o poszukiwaniu lekarza lub pielęgniarki wśród pasażerów, a nie zrobiono tego od razu? Te pytania pozostają niestety bez odpowiedzi.

Świadkowie całej sytuacji nie rozumieją, dlaczego akcja ratunkowa została podjęta tak późno, już po tym, gdy kobieta umarła w samolocie.

Ten aspekt nie został jednak poruszony przez linie lotnicze. Poproszony o wypowiedź rzecznik Australijskich Sił Granicznych odmówił komentarza.