Uzyskaliśmy informacje, że w Polsce nigdy wcześniej nie było prowadzone postępowanie dotyczące głównego obozu kobiecego w Ravensbrueck, dlatego zamierzamy pod koniec marca br. wszcząć śledztwo w tej sprawie - wyjaśnia naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie, prokurator Marek Rabiega.

Reklama

Czynności przygotowawcze są na tyle zaawansowane, że pozwalają na formalne rozpoczęcie tego postępowania - zaznaczył.

Prokurator wyjaśnił, że „po analizie bardzo dużej dokumentacji wynika, że oprócz postępowań dotyczących dwóch obozów głównych: męskiego i kobiecego, należy również poprowadzić odrębnie śledztwa w sprawie 16 największych podobozów, które znajdowały się w administracji KL Ravensbrueck”. Rabiega dodał, że śledztwa dotyczące podobozów będę wszczynane sukcesywnie.

Shutterstock

W styczniu br. IPN podjął śledztwo w sprawie głównego obozu męskiego. Było ono wcześniej prowadzone przez Główną Komisję Badań Zbrodni Hitlerowskich w Polsce i zostało ono zawieszone w maju 1975 r. Jak wyjaśniali śledczy, dotyczyć ono będzie „zbrodni nazistowskiej, która została popełniona na obywatelach polskich”. Celem pracy prokuratora jest wskazanie możliwie pełnej liczby osób wymordowanych i pokrzywdzonych, a także ustalenie członków załogi obozu w Ravensbrueck.

W ramach prowadzonego dochodzenia ustalane są wszystkie fakty dotyczące szeroko pojętej zbrodni nazistowskiej dotyczącej obywateli Polski, jak i innych państw.

Reklama

W obozie koncentracyjnym w Ravensbrueck przebywało blisko 40 tys. polskich więźniarek, to m.in. na nich dokonywano pseudomedycznych eksperymentów, czy sterylizacji. Obóz przeżyło ok. 8 tys. polskich więźniarek. W podobozach Ravensbrueck umieszczono także ok. 20 tys. mężczyzn i ok. tys. dziewcząt.

Wśród ponad 130 tys. kobiet i dzieci w Ravensbrueck uwięzionych było wiele Polek z Armii Krajowej, trafiły tam m.in. uczestniczki powstania warszawskiego. Masowe egzekucje przeprowadzano w obozie głównie na polskich uczestniczkach ruchu oporu i Żydówkach. Przetrzymywano tam m.in. przyjaciółkę Jana Pawła II dr Wandę Półtawską i znaną aktorkę filmową i teatralną Zofię Rysiównę.

Po wojnie przed Trybunałem Norymberskim postawiono część strażniczek i funkcyjnych z obozu, a także lekarzy, którzy prowadzili na więźniarkach eksperymenty. Część z nich skazano na karę śmierci i wykonano wyroki. Jednak osoby skazane na długoletnie więzienie, w tym także dożywotnie, zostały zwolnione za dobre sprawowanie około 1950 r. Wielu lekarzy eksperymentujących na ludziach uzyskało również od niemieckich władz zgodę na wykonywanie swojego zawodu już w latach 50.

W 1959 r. utworzono Muzeum - Miejsce Pamięci Ravensbrueck. W 1995 r., w związku z rocznicą 50-lecia wyzwolenia obozu, polskie więźniarki i ofiary eksperymentów starały się o umieszczenie tablicy upamiętniającej ich martyrologię. Niemieckie władze placówki odmówiły. Tablicę udało się umieścić w Ravensbrueck rok później.