Podczas poniedziałkowych uroczystości przed Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych szef rządu wspominał, że równo 70 lat temu płk Łukasz Ciepliński, płk Mieczysław Kawalec, ppłk Adam Lazarowicz i czterech ich towarzyszy zostali zamordowani strzałem w tył głowy przez komunistycznych oprawców. Rzeczpospolita ma wobec nich wielki dług, wielkie zobowiązanie. Wielkie zobowiązanie nie tylko dotyczące pamięci, jako łącznika z więzi między pokoleniami, które walczyły o wolność, o solidarność, o suwerenność, a pokoleniami współczesnymi i w sztafecie pokoleń pokoleniami przyszłymi - mówił Morawiecki.

Reklama

Podkreślił, że mają oni dzisiaj swój dzień jako siewcy wolności, siewcy Rzeczypospolitej naszych wspólnych marzeń. Jestem przekonany, że ta Polska, nad którą wspólnie się pochylamy, pracujemy jest Polską naszych wspólnych marzeń - dodał szef rządu. Z tego miejsca, niczym na apelu, wołam do was: żołnierze Rzeczypospolitej, żołnierze powstania antykomunistycznego, żołnierze, którzy walczyliście o wolność, o solidarność, o niepodległość! Jesteście tutaj dzisiaj z nami. Stajecie do tego apelu, który dla nas dzisiaj jest fundamentem budowy wielkiego gmachu Rzeczypospolitej. Cześć ich pamięci! Cześć i chwała bohaterom! - oświadczył premier.

Ziobro: Komunistyczni siepacze ponieśli klęskę

Mamy wielkie zobowiązanie wobec testamentu, który zostawił nam pułkownik Łukasz Ciepliński i wielu innych spoczywających w nieznanych mogiłach - powiedział w poniedziałek podczas obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Podkreślił, że uroczyste obchody organizowane są po to, by "historia nie mogła głucho milczeć" na temat tych, których z "kart historii chcieli raz na zawsze wymazać komunistyczni siepacze".

Reklama

To im się nie udało, to oni ponieśli klęskę. I dlatego pan prezydent, świętej pamięci profesor Lech Kaczyński ustanowił 1 marca Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. To właśnie dlatego przed kilku laty, wspólnie z panem dyrektorem Pawłowiczem, ministrem Jakim i prezesem Jarosławem Kaczyńskim, zdecydowałem się podpisać dokument tworzący z zakładu karnego i aresztu śledczego podwaliny pod tworzone właśnie muzeum. By pamięć zwyciężyła, by prawda zwyciężyła i pokazywała kolejnym pokoleniom Polaków prawdziwe losy bohaterów i prawdziwe oblicze oprawców- mówił Ziobro.

Przypomniał, że jedną z osób zamordowanych w murach AŚ Warszawa-Mokotów był płk Łukasz Ciepliński. Zacytował fragment grypsu, który pułkownik - krótko przed śmiercią - skierował do swojego syna. "Andrzejku, odbiorą mi tylko życie, ale to nie jest najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą. Jako Polak, za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek, za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać" - odczytał.

Prokurator Generalny dodał, że wciąż poszukiwane są mogiły zamordowanych bohaterów. Mamy wielkie zobowiązanie wobec testamentu, który zostawił nam pułkownik i wielu innych spoczywających w nieznanych mogiłach" - podkreślił. Według niego mury mokotowskiego aresztu "będą z czasem stawały się coraz bardziej wymownym pomnikiem pamięci. Chciałem podziękować panu premierowi Morawieckiemu za udostępnienie wszelkich środków. One będą decydować, że oblicze tego miejsca - niegdyś hańby, miejsca przeklętego - stanie się zaprzeczeniem strasznego przeznaczenia tych murów i posadzek. Będzie z nich promieniować prawda na temat polskich bohaterów - dodał Ziobro