Wybuch gazociągu w Sudży. Ukraina twierdzi, że stoją za tym Rosjanie

Media poinformowały, że w nocy z czwartku na piątek w stacji pomiarowej w Sudży wybuchł pożar. "Rosjanie oskarżyli Ukrainę o uderzenie w stację, co miało na celu zerwanie zawieszenia broni w atakach na obiekty infrastruktury energetycznej" – napisał ukraiński portal NV.

Reklama

Sztab Generalny Ukrainy zapewnił, że jego siły nie mają nic wspólnego z atakiem na gazową stację pomiarową w Sudży. "Jest to element kampanii dyskredytacji naszego państwa" – oświadczył w piątek w komunikacie.

Kijów o "bezpodstawnych oskarżeniach". Rosjanie zbombardowali własny gazociąg?

Sztab Generalny w Kijowie ogłosił, że rosyjskie oskarżenia są bezpodstawne. "Wymieniona stacja niejednokrotnie była ostrzeliwana przez samych Rosjan. (…) Warto dodać, że wcześniej wojska rosyjskie wykorzystywały rury gazociągu (prowadzącego do Sudży) do przemieszczania swoich jednostek" – podkreśliła ukraińska armia.

Sudża w obwodzie kurskim do niedawna kontrolowana była przez wojska Ukrainy, które wycofały się z tego miasteczka, jednak cały czas pozostają w niewielkiej części tego regionu Rosji.

Stacja pomiaru gazu Sudża jest częścią gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod, który do 1 stycznia wykorzystywany był przez Rosję do transportowania gazu przez Ukrainę do Europy. Na początku bieżącego roku Ukraina wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium przez wzgląd na bezpieczeństwo narodowe.