W dobie internetu życie bez błyskawicznego obiegu informacji wydaje się niewyobrażalne. A jednak ludzkość przedsmak takich możliwości poczuła dopiero półtora stulecia temu za sprawą prostego urządzenia wykorzystującego właściwości energii elektrycznej. Nie przypadkiem Samuel Morse, przeczuwając szanse, jakie stwarza telegraf, na pierwszą depeszę przesłaną 24 maja 1844 r. kablem łączącym Waszyngton z Baltimore wybrał werset z biblijnej Księgi Liczb. A brzmiał on: „Co Bóg uczynił”.

Reklama

Elektryczność pewniejsza od wzroku

„Telegraf elektryczny niebywale przyspieszył wymianę informacji. W roku 1801 wieść o śmierci cara Pawła I dotarła do Londynu po trzech tygodniach. W 1855 roku o śmierci jego syna Mikołaja I dowiedziano się tam po paru godzinach” – podkreśla na łamach „Najkrótszej historii wynalazków” Bolesław Orłowski. Ludzie już od starożytności budowali systemy przesyłania sygnałów: dźwiękowych, świetlnych lub dymnych. Jednak ich udoskonalanie długo szło opornie. Pierwszego znaczącego przełomu dokonał dopiero po rewolucji francuskiej niedoszły ksiądz Claude Chappe, który zaprojektował tele graf optyczny.

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRYCZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>

Reklama