Warszawa
Reklama

Mało znane fakty z życia o. Rydzyka. "Imperator", czyli biografia twórcy Radia Maryja

15 października 2013, 19:05
Opasłą biografię ojca Tadeusza Rydzyka napisało dwóch dziennikarzy "Gazety Wyborczej": laureat nagrody Grand Press Piotr Głuchowski oraz Jacek Hołub - prowadzący blog "Głos Rydzyka". Dziennikarzom nie udało się osobiście porozmawiać z o. Rydzykiem. Głuchowski miał okazję spotkać się w cztery oczy z redemptorystą tylko raz w 1991 roku, kiedy to robił jeden z pierwszych - z setki napisanych w swojej karierze - materiałów o Radiu Maryja i ojcu Rydzyku. Udało im się za to dotrzeć do obecnych i byłych współpracowników księdza oraz jego znajomych z dzieciństwa. Autorzy wykonali też tytaniczną pracę analizując setki wydań "Naszego Dziennika" i nagrań Radia Maryja. Mało jest w książce reporterskich obrazków, dziennikarzom nie udało się też dotrzeć do sensacyjnych informacji. Zawiedzie się ten, kto spodziewał się spektakularnych newsów.
Opasłą biografię ojca Tadeusza Rydzyka napisało dwóch dziennikarzy "Gazety Wyborczej": laureat nagrody Grand Press Piotr Głuchowski oraz Jacek Hołub - prowadzący blog "Głos Rydzyka". Dziennikarzom nie udało się osobiście porozmawiać z o. Rydzykiem. Głuchowski miał okazję spotkać się w cztery oczy z redemptorystą tylko raz w 1991 roku, kiedy to robił jeden z pierwszych - z setki napisanych w swojej karierze - materiałów o Radiu Maryja i ojcu Rydzyku. Udało im się za to dotrzeć do obecnych i byłych współpracowników księdza oraz jego znajomych z dzieciństwa. Autorzy wykonali też tytaniczną pracę analizując setki wydań "Naszego Dziennika" i nagrań Radia Maryja. Mało jest w książce reporterskich obrazków, dziennikarzom nie udało się też dotrzeć do sensacyjnych informacji. Zawiedzie się ten, kto spodziewał się spektakularnych newsów. / Agencja Gazeta / GRZEGORZ SKOWRONEK AGENCJA GAZETA
Dziennikarze "Dużego Formatu" napisali reporterską biografię o. Tadeusza Rydzyka. Bez udziału samego zainteresowanego. Słynny redemptorysta nawet nie dał im szansy. Nie chciał się spotkać z autorami. A szkoda, bo "Imperator" to nie żaden paszkwil, tylko kawał rzetelnej, opartej na setkach dokumentów dziennikarskiej roboty.

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama
Reklama
Zobacz
Reklama