Pierwszym z nich były wiewióreczniki (łac. Scandentia), zwane też tupajami. To małe azjatyckie zwierzątka trochę przypominające wiewiórkę, słynące z nadrzewnego trybu życia i puszystego ogona. Na dodatek posiadają one wyjątkowo duży mózg w stosunku do rozmiarów ciała. Kolejnymi kandydatami do zaszczytnego miana naszych kuzynów były stworzenia z rzędu latawców lub skóroskrzydłych (łac. Dermoptera), do którego należą dziś tylko dwa gatunki tzw. lotokotowatych, nazywanych też latającymi lemurami. Nazwa ta, z naukowego punktu widzenia całkowicie niepoprawna, ma jednak pewne uzasadnienie w wyglądzie tych zwierząt. Lotokoty nie są bowiem lemurami (te należą zresztą do rzędu naczelnych), ale latają, a dokładnie rzecz ujmując - szybują z drzewa na drzewo. Umożliwia im to błona lotna rozpięta pomiędzy karkiem a przednimi i tylnymi kończynami.

Biolodzy od lat spierali się w kwestii pokrewieństwa pomiędzy tupajami, lotokotowatymi a naczelnymi. Pytanie o pokrewieństwo jest jednocześnie pytaniem o przebieg ewolucji: czy od wspólnego pnia drzewa genealogicznego najpierw oddzieliły się tupaje, a lotokotowate i naczelne ewoluowały dalej wspólnie? Czy też to lotokotowate oddzieliły się najwcześniej? A może to my pierwsi oderwaliśmy się na drodze ewolucji od pozostałych dwóch rzędów, które zróżnicowały się dopiero na dalszym etapie rozwoju?

Odpowiedzi na te pytania postanowił poszukać zespół pod kierunkiem prof. Williama J. Murphy’ego z Texas A&M University. W tym celu uczeni przyjrzeli się prawie 200 tysiącom eksonów. Są to fragmenty genów, które zawierają instrukcje, według których w komórce powstają różne białka niezbędne do funkcjonowania organizmu. Eksony te pochodziły od różnych gatunków naczelnych, lotokotowatych i tupajów. Badacze szukali w nich drobnych zmian genetycznych tzw. insercji i delecji. Sprawdzali też, czy owe zmiany współwystępują u zwierząt z różnych rzędów. Jeśli tak, oznacza to, że dana genetyczna modyfikacja zaszła przed rozgałęzieniem się ich wspólnego drzewa genealogicznego. Czyli im więcej takich samych zmian posiadają np. małpy i lotokoty, tym później rozeszły się ich ewolucyjne ścieżki i tym bliżej są ze sobą spokrewnione.

Genetycy nie znaleźli zmian wspólnych dla tupajów i lotokotowatych, tylko jedną współdzieloną przez naczelne oraz tupaje i aż siedem identycznych u naczelnych oraz lotokotowatych. Jeden z uczonych prowadzących te badania, prof. Webb Miller z Penn State University, twierdzi, że lotokotowate są siostrzaną grupą naczelnych.

Wyniki swych ustaleń uczeni postanowili sprawdzić za pomocą tzw. zegara molekularnego. Opiera się na założeniu, że tempo, w jakim w poszczególnych genach pojawiają się mutacje, jest stałe. Dlatego badając zmiany w danym genie u różnych gatunków, można w przybliżeniu określić, od jak dawna ewolucja tych gatunków przebiega oddzielnie.

Według prof. Webba Millera ewolucja nadrzędu Euarchonta, do którego należą naczelne, tupaje i lotokotowate, rozpoczęła się jeszcze w czasach dinozaurów - 87,9 milionów lat temu. Potem od wspólnego pnia oddzielił się rząd tupajów. Natomiast naczelne i lotokotowate rozdzieliły się ok. 76,9 milionów lat temu. W toku licznych zmian ewolucyjnych wśród naczelnych wykształcił się dwunożny rodzaj Homo, a lotokotowate opanowały umiejętność sprawnego szybowania między gałęziami.

Zdaniem autorów artykułu w "Science" kolejnym krokiem do lepszego poznania naszych najbliższych krewnych - lotokotów, powinno być jak najszybsze zsekwencjonowanie ich pełnego genomu. Może się bowiem okazać, że więcej nas łączy niż dzieli, przynajmniej pod względem genetycznym.











Reklama

Co ciekawe, badania prof. Williama J. Murphy’ego dały jeszcze jeden nieoczekiwany rezultat: w ich trakcie okazało się, że jeden z gatunków tupajów, żyjący w południowo-wschodniej Azji, Ptilocercus lowii, jest jedynym pozostałym przy życiu przedstawicielem rodziny Ptilocercinae. Od pozostałych tupajów oddzieliła się ona ok. 63,4 milionów lat temu, by dziś stanąć na skraju wymarcia.