Artysta, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, podziwiał Napoleona Bonaparte i dla niego właśnie wykonał wiele ze swoich najlepszych dzieł. Pod ostrzałem krytyki znalazł się posąg słynnej siostry Napoleona Pauliny, przedstawionej jako Wenus zwycięska, elegancko ułożona na kozetce w stylu empire.

Reklama

O ile wszystkie rzeźby Canovy były tworzone zgodnie z greckimi zasadami i przedstawiały perfekcyjne, ale niekoniecznie realistyczne ciała, w przypadku piersi "Venus Victorix" rzeźbiarz postawił na naturalność. I to ma być - zdaniem krytyki - dowód na jego zdradę.

"Sutki są nieco spłaszczone, przybierają formę rozchylonych ust, zamiast stać sztywno jak w innych jego rzeźbach" - tłumaczy Bernadelli Cruz. Rzeźbiarz, wbrew swoim zasadom i regułom neoklasycyzmu, pozostał wierny gipsowemu modelowi Pauliny Bonaparte, który miał być dla niego tylko natchnieniem. "Piersi zostały potraktowane miękką kredą, by nadać im wygląd taki, jak gdyby pokrywał je mokry podkoszulek" - dodaje krytyk.

Ta ciężka - według Cruza - zbrodnia artysty polega na złamaniu klasycznej metody i odejściu od reguł, według których działali wszyscy neoklasycy. Canova poświęcił ideę wielkiej sztuki tylko po to, móc podziwiać nagą siostrę Napoleona.