Morze Kaspijskie, największe jezioro na świecie, szybko się kurczy, co budzi poważne obawy wśród ekspertów, że może już nigdy nie odzyskać swojej dawnej wielkości.
Morze Kaspijskie się kurczy
Proces zanikania Morza Kaspijskiego rozpoczął się w połowie lat 90., ale od 2005 roku znacznie przyspieszył. Działacz ekologiczny Azamat Sarsenbajew, mieszkający w nadmorskim mieście Aktau w Kazachstanie, wspomina w wywiadzie dla CNN, jak jeszcze dekadę temu mógł skakać do morza z brzegu, który obecnie jest suchym, kamienistym terenem. Podobne zaniepokojenie wyraża Khashayar Javanmardi, fotograf z Iranu, który dokumentuje dramatyczne zmiany i zanieczyszczenia na południowym wybrzeżu.
Morze Kaspijskie ma ogromne znaczenie dla pięciu krajów, które dzielą jego wybrzeże: Kazachstanu, Iranu, Azerbejdżanu, Rosji i Turkmenistanu. Wykorzystywane jest do rybołówstwa, rolnictwa, turystyki, a także jako źródło wody pitnej i zasoby ropy oraz gazu.
Co powoduje zanikanie zbiornika?
Jednak jak wskazuje portal to właśnie działalność człowieka i zmiany klimatyczne powodują dramatyczne kurczenie się tego ogromnego zbiornika wodnego. Budowa tam, nadmierne pobieranie wody z rzek oraz zanieczyszczenie doprowadziły do zakłócenia równowagi między dopływem wody a jej parowaniem. Większość wody w Morzu Kaspijskim pochodzi z rzeki Wołgi, która płynie przez Rosję. Rosja zbudowała tamy, które znacznie zmniejszyły przepływ wody.
Badania naukowe pokazują, że poziom Morza Kaspijskiego spadł o około 1,5 metra od połowy lat 90., a prognozy przewidują, że do końca stulecia poziom wody może spaść o kolejne 8 do 18 metrów, w zależności od skali działań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Najgorszy scenariusz
W najgorszym scenariuszu, płytka północna część Morza Kaspijskiego, leżąca w pobliżu Kazachstanu, może całkowicie zniknąć.
Morze Kaspijskie jest domem dla zagrożonych gatunków, takich jak dziki jesiotr, od którego pochodzi 90 proc. światowego kawioru, oraz foki kaspijskiej, która nie występuje nigdzie indziej na świecie. Naukowcy obserwują gwałtowne spadki liczby fok, a niektóre kolonie zupełnie wyginęły.
Problem ten jest o tyle trudny do rozwiązania, że dotyczy regionu o złożonej sytuacji politycznej i pięciu krajów, które musiałyby wspólnie działać, aby zatrzymać kryzys. Istnieje obawa, że brak skoordynowanych działań może doprowadzić do powtórki z katastrofy Jeziora Aralskiego, które niemal całkowicie wyschło