Zadanie opieki nad państwem i obywatelem wypełniają wyspecjalizowane służby. Mogą podsłuchiwać, nagrywać i korzystać z bogatych zasobów informacji o każdym z nas. Dlatego poddane są cywilnej kontroli w Sejmie – to minimalne zabezpieczenie, że swoją wiedzę i władzę wykorzystują we właściwy sposób. Ale nie warto mieć złudzeń. Służby, by wiedzieć więcej i lepiej, omijają ograniczenia, stosując sztuczki prawne, działają na granicy legalności albo wręcz ją przekraczają. Nie oznacza to jednak, że taka cywilna kontrola nie ma sensu. Przeciwnie, ogranicza takie patologie.
Dziś opisujemy kolejną. Przykład instytucji służącej ochronie państwa, która pozostaje poza tą minimalną parlamentarną kontrolą. To wywiad skarbowy, który ma dostęp choćby do poufnych danych podatkowych. Ile prowadzi postępowań? Z zastosowaniem jakich technik operacyjnych? Nie wiadomo wiele o tej służbie. Pora wreszcie ustanowić i nad nią cywilną kontrolę na wzór nadzoru nad podobnymi instytucjami. I trudno oprzeć się wrażeniu, że brak rutynowego nadzoru nad wywiadem skarbowym to zwykłe przeoczenie. To raczej przykład postępującego trendu, by mieć nad nami jak największą kontrolę.