- 5560 pocisków w trakcie negocjacji
- Groźby Putina pod adresem Europy
- Trudna sytuacja w Pokrowsku
- "Der Spiegel": Putin znów gra na czas
- Zwiększenie rosyjskiej presji na linii frontu
"W dyskusjach na temat Ukrainy Moskwa niewzruszenie trzyma się swych żądań: wycofania sił ukraińskich z Donbasu, ograniczenia personelu armii ukraińskiej, uznania terytoriów okupowanych za rosyjskie. Strategia Putina jest taka sama od czasu spotkania na szczycie z Trumpem na Alasce z 15 sierpnia: obchodzi się on oględnie z amerykańskim prezydentem i schlebia mu, pozoruje negocjacje i podtrzymuje maksymalistyczne żądania, by za niepowodzenie obarczyć odpowiedzialnością kraje europejskie" - zauważa "Le Monde".
5560 pocisków w trakcie negocjacji
Jednocześnie – dodaje dziennik – Putin kontynuuje wojnę. W październiku, gdy trwały intensywne rozmowy dyplomatyczne, Rosja wystrzeliła na cele na terytorium Ukrainy 5560 pocisków i dronów i zajęła ponad 700 km kwadratowych terytorium tego państwa.
Groźby Putina pod adresem Europy
Odnosząc się do gróźb Putina pod adresem Europy, "Le Monde" zauważa, że w październiku w periodyku rosyjskiego resortu spraw zagranicznych "Mieżdunarodnaja Żizń" ukazał się artykuł o perspektywie wojny w Europie z sugestiami o wtargnięciu tam Rosjan.
Trudna sytuacja w Pokrowsku
"Le Monde" zwraca uwagę, że Putin przed wtorkowym spotkaniem z amerykańskim wysłannikiem Steve'em Witkoffem ogłosił, że Rosjanie zajęli Pokrowsk – choć armia ukraińska zapewnia, że kontroluje jeszcze część miasta. Opisując twierdzenia Putina, że zdobycie Pokrowska pozwoli Rosji na realizację jej celów, "Le Monde" zaznacza, że "przekaz jest jasny: ofensywa trwa, militarna, a nie dyplomatyczna".
"Der Spiegel": Putin znów gra na czas
Rosyjski przywódca Władimir Putin ponownie gra na czas, równocześnie starając się poprawić relacje z USA – ocenił z kolei w środę niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Jak dodał, oprócz projektu planu pokojowego Donalda Trumpa, Rosjanie mieli otrzymać we wtorek od amerykańskiej delegacji cztery inne dokumenty.
"Putin celowo grał na zwłokę wobec amerykańskich negocjatorów" – napisał „Der Spiegel”, relacjonując wtorkowe spotkanie na Kremlu Steve'a Witkoffa oraz Jareda Kushnera z Rosjanami. Przywódca Rosji do wieczora był zajęty, przemawiał m.in. na forum bankowym, a nowojorscy biznesmeni byli w tym czasie oprowadzani po Moskwie przez jego doradcę Kiriłła Dmitrijewa. Czas na spotkanie z Amerykanami Putin znalazł dopiero nieco przed godz. 20.
"Konsultacje trwały ponad pięć godzin. Zakończyły się dopiero po północy. Uczestnicy ujawniają niewiele, ale jedno jest jasne: nie doszło do przełomu. Pokój, mimo wysiłków Amerykanów, nie został osiągnięty, a być może nawet się do niego nie przybliżyliśmy" - czytamy w "Der Spieglu".
Tygodnik relacjonuje, że Rosjanie, oprócz planu pokojowego Donalda Trumpa, mieli otrzymać od Amerykanów cztery inne dokumenty. Nie podano jednak żadnych szczegółów na ich temat.
Zwiększenie rosyjskiej presji na linii frontu
"Der Spiegel" zauważył, że dzień przed przyjęciem delegacji z USA Kreml opublikował nagranie pokazujące Putina w mundurze. Rosyjski przywódca słuchał generałów, raportujących o sytuacji na froncie. "Putin, który rzadko występuje w moro, mówił tam, że zwiększył presję na linii frontu. To nie są gesty pokoju" – ocenił niemiecki tygodnik.
Według tego medium Amerykanie przystępowali do rozmów na Kremlu z optymistycznym nastawieniem. "W niedzielę Witkoff, Kushner i sekretarz stanu USA Marco Rubio spotkali się z ukraińską delegacją na Florydzie, w luksusowym klubie golfowym pod Miami, który Witkoff rozbudowywał wraz ze swoją grupą biznesową" – przypomniał "Der Spiegel".
"Zazwyczaj rozmowy w Moskwie prowadziłby sekretarz stanu lub delegacja Departamentu Stanu. Tym razem przybyli najlepszy przyjaciel prezydenta od golfa i jego zięć. Czyli dwaj nowojorscy biznesmeni, którzy zwykle negocjują transakcje nieruchomości warte miliony, a nie pokój w Europie" – zauważył niemiecki tygodnik.
"Der Spiegel" odnotował, że Kreml, jeszcze przed objęciem urzędu prezydenta USA przez Trumpa, miał strategię przedstawiania Rosji "nie jako zagrożenia militarnego, lecz jako kraju pełnego możliwości biznesowych". "Kluczową rolę odgrywa tu Dmitrijew – ten sam, który oprowadzał Witkoffa i Kushnera po Moskwie. Witkoff i Dmitrijew utrzymują bliskie relacje, które, według Rosjan, przynoszą efekty" – zaznaczył "Der Spiegel".
Dwa istotne wnioski po szóstym już spotkaniu
"Wcześniej w tym roku Witkoff już pięć razy przyjeżdżał na wielogodzinne rozmowy z Putinem. Bez rezultatów. A teraz? Po szóstym spotkaniu można wysnuć dwa wnioski. Po pierwsze, Putin ponownie gra na czas. Po drugie, stara się nadal poprawiać relacje z USA" – podsumował tygodnik.