Ale prawdziwy problem polega na tym, że demoralizuje ich państwo. Bezmyślne rozdawnictwo. W normalnych warunkach za świadczenia – finansowane przez nie zawsze opływających w dostatek podatników – powinno się wymagać. Choćby minimalnych starań. Tak funkcjonuje model flexicurity. Połączenie bezpieczeństwa i elastyczności z egzekucją wysiłku.

Reklama

U nas najczęściej rozdaje się pomoc. Bo bieda, niskie zarobki, niedostatek. Ba. Czasami dlatego, że tak jest wygodnie politykom (np. absurdalne becikowe). A to właśnie wpędza ludzi w tarapaty. Uczy ich oczekiwać, żądać, powoduje, że wpadają w pułapkę bezradności.

Polska jest krajem na dorobku. Nie stać nas ani na łamanie ludziom kręgosłupów zaradności, ani na rozdawnictwo. Musimy wzmocnić służby socjalne, aby nie były tylko św. Mikołajem, ale i egzekutorem starań. Potrzebny jest też powrót do zasady pomocniczości. Pomagać powinniśmy tylko tym, którzy tego potrzebują.