Zbliżająca się data 7 czerwca oznaczająca coraz bliższy dzień wyborów do Parlamentu Europejskiego skłoniła Michała Karnowskiego i Piotra Zarembę do rozmowy na temat możliwego wyniku głosowania. Przedstawiciele jakich partii zostaną wybrani do 50 wśród ogólnej liczby 736 eurodeputowanych? - to z pewnością pytanie, które coraz częściej będzie stawiane.

Reklama

"Wszyscy mówią, że Platforma, startując tak szeroko, wygra wybory, ale ja mam pewne wątpliwości" - mówi Michał Karnowski. Jego zdaniem po stronie PiS są trzy argumenty. Niska frekwencja, kryzys jako temat przewodni kampanii i zbyt szeroka lista PO, która dla niektórych sympatyków partii jest niezrozumiała. "Nie zdziwiłbym się bardzo, gdyby PiS może nie wygrało, ale osiągnęło wynik bardzo bliski Platformie" - podsumowuje Karnowski.

"O to PiS gra" - zgadza się Piotr Zaremba. "Ale zwróciłbym uwagę, że pięć lat temu w wyborach europejskich postawiono na nazwiska. Wrażenie, że mądrzy ludzie idą do Brukseli, zaprocentowało do tego stopnia, że Unia Wolności przedarła się, ale już do krajowego parlamentu nie weszła" - twierdzi. Jego zdaniem wśród Polaków panuje przekonanie, że tacy kandydaci jak Danuta Huebner, Jacek Saryusz-Wolski, Róża Thun-Woźniakowska, Jerzy Buzek czy Marian Krzaklewski wiedzą, jak postępować w Brukseli. "Oczywiście kryzys trochę to skomplikuje, i na to liczy PiS. Jest to jedyna strategia dla Platformy" - ocenia Zaremba.

Jednak zdaniem Karnowskiego zbyt szeroka gama kandydatów na liście PO, od Danuty Huebner do Mariana Krzaklewskiego, jest właśnie słabym punktem. "Marian Krzaklewski na część zwolenników PO może działać jak czerwona płachta na byka" - twierdzi.

Reklama

"W tym przypadku Tusk doszedł do granicy ryzyka" - ocenia Zaremba. Ale jego zdaniem Tuskowi ostatecznie uda się przekonać wyborców o tym, że to się składa. "Wrażenie, że wszyscy wybitni czy znani są na pokładzie, może zadziałać na korzyść PO. PiS tak silnych list nie ma" - stwierdza.

Słowa Zaremby skłoniły Karnowskiego do postawienia kolejnego pytania. Co będzie dominującą osią podziału i przedmiotem politycznego sporu kampanii? "Z twoich słów wynika, że to będzie, kto gra lepiej w Europie" - zauważa. "Moim zdaniem będzie sprawa kryzysu w Polsce. Europa będzie w tle" - mówi.

"To będzie jedno i drugie" - odpowiada Zaremba. "Będzie chodziło o wrażenie, że również w Europie sprawy kryzysu jakoś trzeba będzie załatwić i że do tego potrzeba będzie ludzi mądrych, mających autorytet. Mam wrażenie, że PiS takiej drużyny nie udało się zestawić" - uściśla. Jego zdaniem Platforma poszła najlepszą drogą dla siebie. "PO przykryła PiS czapkami czy kapeluszami znanych postaci i wydaje się, że innej drogi nie miała i jest to droga per saldo dobra" - dodaje.

Reklama

Publicyści oprócz różnych zdań na jeden z elementów przewidywań mają wspólne zdanie. Niska frekwencja w wyborach do PE będzie procentować na korzyść PiS.

"Ja nie jestem pewien, czy PO te wybory wygra" - mówi, podsumowując dyskusję, Michał Karnowski. "Piotr Zaremba jest przekonany, że wygra. A co państwo sądzą na ten temat?" - kończy, zapraszając jednocześnie do dokonywania wpisów i komentarzy.