Powstanie Warszawskie, szczególnie od czasu obchodów jego sześćdziesięciolecia, weszło na stałe do kanonu kultury masowej. Powstają filmy, płyty i powieści oparte na doświadczeniach powstańców.

Doroczna manifestacja pamięci następuje oczywiście 1 sierpnia. Charakter tych obchodów powoduje jednak, że więcej ludzi przekonuje się po prostu, że historia może być fajna i interesująca. Odzwierciedlają to z roku na rok wyższa frekwencja, bardziej rozbudowane atrakcje oraz koncerty na uroczystościach rocznicowych (wyłączając sześćdziesiątą rocznicę, od której wszystko się zaczęło).

Reklama

Wśród młodzieży zaistniał nawet rodzaj mody na Powstanie - początkowo tylko w Warszawie, ale obecnie już coraz powszechniej w innych rejonach kraju. Z całą pewnością na jej rozpowszechnienie wpłyną też zapoczątkowane w tym roku ogólnopolskie obchody rocznicy Powstania. Moda ta obejmuje najnowszą historię Polski w ogóle - II wojnę światową, PRL, "Solidarność".

Jako element popkultury sama w sobie daje wiedzę raczej powierzchowną, ale pobudza też do dalszych poszukiwań - na forum internetowym Muzeum Powstania Warszawskiego często widuję wpisy ludzi, których wzruszyła płyta Lao Che, zainteresowali się i sięgnęli na przykład po "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego".

Reklama

Lao Che to dobry przykład - ich płyta nie uczy historii, ale uczy sentymentu do mówienia o przeszłości. Okazało się, że wystarczy zmienić formę oraz język mówienia i pisania o historii, a stanie się ona atrakcyjna dla młodych ludzi.

Podobne skutki przynosi moda na powieści z życia miasta - zapoczątkowana przez serię Marka Krajewskiego o Wrocławiu lat 20. To, co pomaga pisarzom budować fabułę, niesie ze sobą całkiem pokaźny ładunek informacji. Jeśli tylko uda się systematycznie podnosić udział historii najnowszej w popkulturze, jeśli w dalszym ciągu będą powstawały książki, filmy, seriale, sztuki teatralne, takie jak "Norymberga" czy "Inka 1946", to moda na historię utrzyma się, a wtedy świadomość historyczna Polaków będzie się poprawiała. Z drugiej strony moda na historię napędza, tworzy popyt na kolejne dzieła tego typu.

Na początku działalności mojego muzeum, na aukcjach internetowych na hasło "Powstanie Warszawskie" otwierała się jedna strona przedmiotów związanych z Powstaniem. Dzisiaj otwiera się jedenaście takich stron. Powstanie stało się trendem, który może nawet przynosić zyski.

Efekty tego zjawiska są bardzo pozytywne, dzięki niemu młodzi ludzie budują swoją tożsamość, budzi się w nich poczucie dumy z polskiej historii. Okazało się, że pamięć historyczna może być sojusznikiem, a nie wrogiem modernizacji. Powstanie Warszawskie stało się tym, co Polacy mogą wnieść do Europy, opowiedzieć o nim zagranicznym kolegom. Niesie ono z sobą bowiem uniwersalne przesłanie związane z walką o prawa i wolność jednostki oraz poświęceniem w obronie swoich wartości w warunkach totalitarnych. To może i powinno być istotnym wkładem Polski w tożsamość europejską.