"Rezultaty szczytu są takie, jakich można było oczekiwać (...). Oczywiście lepiej byłoby, gdyby udało się (porozumieć-PAP) w ramach całej Unii, wszystkich państw członkowskich" - powiedział Kuźniar. Wobec weta Londynu postanowiono, że nowe zasady dyscypliny finansów publicznych mają być wdrożone umową międzyrządową 17 państw eurolandu oraz kilku innych, w tym Polski. Przywódcy unijni spodziewają się, że do porozumienia przyłączy się ostatecznie 26 państw UE.
"Jeśli chodzi o rygory, które zostały uzgodnione w ramach pakietu (fiskalnego-PAP), to one też już były wcześniej na stole, tu nie ma żadnej niespodzianki" - ocenił Kuźniar.
Chodzi o zastosowanie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych, w tym wprowadzenie automatycznych sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej dla krajów łamiących limity deficytu i długu publicznego, a także o wpisanie do konstytucji przez wszystkie kraje tzw. złotej zasady utrzymywania zrównoważonych budżetów.
W ocenie Kuźniara, nieuzasadnione są twierdzenia niektórych komentatorów o powstaniu Europy dwóch prędkości. "Europa dwóch prędkości istnieje od dawna, mnie zawsze dziwiło, że politycy straszą wizją Europy kilku prędkości - to jest rzeczywistość Unii Europejskiej od dość dawna" - powiedział doradca.
W jego opinii, jeżeli porozumienie zostanie podpisane, a pakt fiskalny się sprawdzi i "ustabilizuje sytuację w strefie euro, to oczywiście nie ma co dłużej zwlekać z decyzją o przystąpieniu (Polski-PAP) do tej strefy".
Kuźniar zaznaczył, że strefa euro jest także systemem bezpieczeństwa zbiorowego, wspólnej obrony w obliczu trudności gospodarczych czy finansowych.
Odnosząc się do trybu ratyfikacji ewentualnej nowej umowy międzyrządowej Kuźniar zaznaczył, że jeszcze nie wiadomo, jak daleko będą szły jej postanowienia, dlatego nie wiadomo jeszcze, w jakim trybie będzie ratyfikowana.
Prezydencki doradca ocenił, że Bronisław Komorowski w kwestii nowego unijnego porozumienia ma do odegrania aktywną rolę.
Według Kuźniara, niezbędne będzie zaangażowanie prezydenta nie tylko w proces ratyfikacyjny, ale też w działania na rzecz uzyskania "niezbędnego konsensusu, zgody sił politycznych i opinii publicznej na to porozumienie".
"Zależy nam na tym, aby to porozumienie weszło w życie, by strefa została uzdrowiona, powinno nam zależeć na przyjęciu tego porozumienia i ratyfikacji go - w normalnym trybie - przez parlament" - powiedział Kuźniar.