Wydaję mi się, że to jest sprawiedliwy wyrok i właśnie takiego oczekiwałem. Odpowiedzialność Stanisława Kani za stan wojenny od początku budziła wątpliwości szeregu historyków, w tym także i mnie, ponieważ on ustąpił ze stanowiska pierwszego sekretarza KC PZPR i nie zgadzał się na wprowadzenie stanu wojennego. Wprawdzie firmował wcześniej przygotowania do stanu wojennego, ale w samej decyzji dotyczącej jego wprowadzenia nie uczestniczył. W przeciwieństwie do Czesława Kiszczaka, który - jako minister spraw wewnętrznych - był głównym współpracownikiem gen. Jaruzelskiego - powiedział Dudek.
Wydaję mi się, że wyrok sądu jest jak najbardziej uzasadniony. Mam nadzieję, choć wątpię, że gen. Kiszczak nie będzie się odwoływał od tego wyroku; obawiam się, że nie będzie to wyrok prawomocny i będziemy mieli od niego apelację - dodał.
Zważywszy na stan zdrowia jest mało prawdopodobne, aby przeprowadzić proces gen. Jaruzelskiego, którego sprawa została formalnie zawieszona. Hipotetycznie, gdyby lekarze uznali to za możliwe do przeprowadzenia, to gen. Jaruzelski powinien odpowiadać za stan wojenny, ale jest niezwykle mało realne. Sądzę, że gra na czas prowadzona przez jego obrońców dała efekty - ten proces trwał 3 lata, choć moim zdaniem mógł trwać rok - zakończył historyk IPN.