Zdaniem Malickiego teraz, kiedy Władimir Putin chce zmieniać granice i przywracać strefy wpływów, należałoby w sposób zdecydowany, mocny i jednoznaczny wesprzeć kraje dawnego Związku Sowieckiego, które chcą się uwolnić od niego.
- A Unia działa zupełnie odwrotnie - łagodzi swoje stanowisko, żeby nie drażnić tygrysa, kiedy trzeba działać zupełnie odwrotnie - podkreśla.
Jak wynika z projektu deklaracji przygotowanego na majowy szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze, do którego dotarło Polskie Radio, Unia Europejska ma mało ambitne plany wobec wschodnich sąsiadów.
Ukraina, Gruzja i Mołdawia, które z sześciu krajów Partnerstwa utrzymują najbliższe relacje z Unią Europejską, liczyły na jasny sygnał o woli do bliższej współpracy. Wiele na to wskazuje, że w Rydze usłyszą niewiele. I choć nikt nigdy nie obiecał tym krajom członkostwa w Unii Europejskiej, to jednak można było usłyszeć, że umowy stowarzyszeniowe, które podpisały, nie są ostatecznym celem w ich relacjach ze Wspólnotą.
Ponadto, Ukraina i Gruzja liczyły na to, że na szczycie padnie obietnica zniesienia wiz, co zbliżyłoby jeszcze bardziej te kraje do Wspólnoty, a ich obywatelom pokazało korzyści płynące ze współpracy. Ale w projekcie deklaracji zapisano bardzo ogólnie, że postępy są uzależnione od przeprowadzanych reform.
CZYTAJ TEŻ: Unia utrzymuje sankcje wobec Rosji. Być może do końca roku >>>